Archiwum kategorii: Komponenty teorii

Dyskontowanie (discounting), Ken Mellor i Eric Shiff (1975)

Dyskontowanie to w języku analizy transakcyjnej świadome ignorowanie dostępnych informacji umożliwiających rozwiązanie danego problemu z którym boryka się czowiek. Od czasów publikacji Aarona i Jacqui Schiff „Pasywność” (1) pojawiło się kilka istotnych faktów które zmieniy znaczenie i sposób konfrontacji postrzegania zjawiska dyskontowania w psychoterapii. Celem niniejszego artykułu jest zaprezentowanie tych faktów.

Osoba dyskontująca wierzy lub postępuje tak, jak gdyby niektóre aspekty jej samej, innych ludzi, bądź rzeczywistości były mniej znaczące niż pokazuje rzeczywistość. Wpływ tych rzeczywostości jest umniejszany, zwykle celowo, aby utrzymać znajomy układ odniesienia, aby prowadzić gry, aby przedłużać postępowanie w ramach skryptu życiowego, oraz aby próbować wymusić lub podtrzymać relacje symbiotyczne z innymi osobami.

Dyskontowanie jest mechanizmem wewnętrznym, który rozpoznaje się po sygnałach transakcyjnych i behawioralnych, takich jak: cztery zachowania pasywne, ukryta natura transakcji w grach i/lub odgrywanie jednej z trzech pozycji w Trójkącie Karpmana (2).

Sygnaly transakcyjne i behawioralne są zewnętrznymi przejawami dyskontowania; są z nim powiązane, lecz same jako takie nie są dyskontowaniem. To rozróżnienie momiędzy zewnętrznymi przejawami a dyskontowaniem jako takim jest ważne w psychoterapii.

Terapia dyskontowania obejmuje cztery główne kroki. Rozpoczyna się od przejawów zewnętrznych manifestacji dyskontowania, a następnie przechodzi do wewnętrznych procesów związanych z dyskontowaniem. Proces terapii kończy się integracją obydwu częsci.

Po pierwsze należy pomóc klientowi zidentyfikować transakcje i zachowania wynikające z dyskontowania. Skupiamy się tu na przejawach zewnętrznych. Po drugie, pomagamy klientowi zidentyfikować obszary, typy i sposoby dyskontowania. Tutaj skupiamy się na tym, co dzieje się w głowie pacjenta. Trzeci krok ma na celu uświadomienie pacjentowi tego, co sam inwestuje w podtrzymywanie procesu dyskontowania, aby mógł przekierować tę inwestycję na inne tory i uświadomić sobie co tak naprawdę robi. Na tym etapie pracy skupiamy się na wnętrzu oraz motywacji danej osoby do używania mechanizmu dyskontowania. Ostatnim krokiem wspólnej pracy jest inwestycja w praktykowanie zachowania nie-dyskontującego i osiągniecie pozytywnego wzmocnienia plynącego z konsekwencji tego zachowania.

W praktyce kroki te są podejmowane mniej więcej w takiej wlaśnie kolejności i wydaje się, że jest ona istotna. Jednakże terapia jako taka pociąga za sobą skupianie większej uwagi kolejno na poszczególnych krokach niż na ścisłym przestrzeganiu ich kolejności. Związane jest to z częstą potrzebą cofnięcia się lub przejścia dalej co jest konieczne w miarę jak pogłębia się świadomość klienta i w miarę jak zmienia on swoje zachowania.

OBSZARY, TYPY I SPOSOBY DYSKONTOWANIA W Instytucie Cathexis zidentyfikowaliśmy trzy obszary, w ramach których ludzie dyskontują, trzy typy dyskontowania, i cztery sposoby dyskontowania odnoszące się do każdego typu.

Dyskontowanie może pojawiać się w trzech obszarach: w aspekcie siebie samego, innych lub realnej sytuacji. Ściślej rzecz ujmując osoba może dyskontować: (a) swoje własne uczucia, jasność postrzegania, myśli lub czyny; (b) uczucia, jasność postrzegania, myśli lub czyny innych ludzi; (c) lub niektóre czynniki sytuacji zaistniałej w otaczającej ją rzeczywistości. Przykłady każdego z nich podane są w tabelach 1, 2 i 3.

Trzy typy dyskontowania to: dyskontowanie bodźców, problemów lub opcji. Każde z nich może być dyskontowane na cztery różne sposoby: istnienia, znaczenia, możliwości zmiany oraz osobistych zdolności ludzi w odniesieniu do powyższych typów.  

Tabela 1

  Bodźce. Każdy bodziec wewnętrzny – taki jak uczucia czy postrzeganie – lub bodziec zewnętrzny – taki jak oznaka cierpienia innej osoby – może być dyskontowany.

Mogą być one dyskontowane na cztery sposoby: 1. Osoba może dyskontować istnienie bodźców jako takich. Nie jest ich świadoma. 2. Dyskontowane jest także znaczenie bodźców. Osoba jest świadoma ich istnienia, jednak źle interpretuje ich znaczenie dla siebie, innych bądź sytuacji. 3. Dyskontować można też zmienność bodźców. Osoba jest świadoma bodźców, rozumie ich znaczenie, ale postrzega je jako niezmienne (stale). 4. Dyskontowana jest też zdolność danej osoby do różnych reakcji na dany bodziec.

Będąc świadoma bodźców, ich znaczenia oraz ich zmienności, może ona dyskontować swoją zdolność do zmiany bodźca. Przykłady podano Tabeli 1.

Dyskontowany bodziec jest blisko związany ze świadomością osoby, z tym co myśli ona na temat świadomości oraz tym, co z tą świadomością robi.

Tabela 2

Problemy: Ludzie definiują problemy używając informacji (bodźców) dotyczących ich samych, innych i sytuacji. Dlatego też, jeśli dyskontują oni jakikolwiek bodziec istotny dla definicji problemu prawdopodobnie będą też dyskontować problem lub jakiś jego aspekt. Istnieje więc związek między dyskontowaniem bodźców i dyskontowaniem problemów.

Istnieją cztery sposoby dyskontowania problemów: Istnienie problemu jest całkowicie dyskontowane. Dostępne informacje (bodźce) nie są wykorzystywane lub są wykorzystywane niewłaściwie do zdefiniowania problemu.

1. Dyskontowane jest znacznie problemu. Problem jest identyfikowany, jednak jego znaczenie dla danej osoby, innych lub sytuacji jest błędnie zdefiniowane. 2. Dyskontowana jest możliwość rozwiązania problemu. Zidentyfikowawszy problem i jego znaczenie, osoba uważa, że nikt nie może z nim nic zrobić.

3. Dyskontowana jest w końcu zdolność danej osoby do rozwiązania problemu. Istnieje problem, jest on znaczący, może być rozwiązany, ale nie przeze mnie, jego lub ją. 4. Używanie przez ludzi świadomości w definiowaniu problemów, obmyślaniu ich rozwiązań i swoich wyobrażeniach na temat tego, co oni lub inni mogą zrobić w celu rozwiązania problemu – wszystko to może być dyskontowane. Przykłady podano w tabeli 2.

Opcje. Opcje są istotne w rozwiązywaniu problemów; mogą też być znaczące same w sobie. Kiedy są powiązane z rozwiązaniami problemów, na identyfikację opcji będą wpływać zarówno użyte informacje (bodźce), jak i sposób zdefiniowania problemu. Dyskontowanie bodźców istotnych dla definicji problemu – lub dyskontowanie problemu w jakikolwiek sposób prawdopodobnie doprowadzi do któregoś ze sposobów dyskontowania opcji. Dlatego, w danej sytuacji lub w zdarzeniu, dyskontowanie bodźców, problemów i opcji następuje jednocześnie. Cztery sposoby dyskontowania opcji to:

1. Całkowicie dyskontowanie istnienia jakichkolwiek opcji. Ludzie uważają, że nie ma innych sposobów myślenia, odczuwania, postrzegania lub działania niż te, których są już świadomi.

2. Dyskontowane jest znacznie opcji w procesie rozwiązania problemów lub osiągania celów. Osoba jest świadoma istnienia opcji, jednak dyskontuje ich znaczenie dla niej samej, jej problemu lub celu. 3. Dyskontowana jest wykonalność opcji. Osoba jest świadoma opcji i ich znaczenia, jednak dyskontuje ich wykonalność z pozycji: „Nikt nie może dokonać takiego wyboru.”

4. Dyskontowana jest zdolność osoby do wykonania danej opcji. Opcje istnieją, są znaczące i wykonalne, lecz nie dla mnie lub innych. Dyskontowanie opcji wpływa na sposób myślenia o rozwiązaniach problemów, na osiągnięcie celów, oraz na działania, które czlowiek lub inni ludzie mogą podjąć w odniesieniu do wlasnych problemów i celów. Przykłady takiego dyskontowania podane są w tabeli 3.

Tabela 3

HIERARCHIA DYSKONTOWANIA Każdy z typów dyskontowania może czasami być głównym punktem, na którym skupia się terapia. Jednakże, w Instytucie Cathexis, skupiamy się zwykle na wszystkich trzech, ponieważ są one blisko powiązane. Tabela 4 podsumowuje te trzy typy i sposoby dyskontowania podkreślając trzy ważne hierarchiczne powiązania między nimi.

Pierwsza jest pionowa hierarchia dyskontowania (pionowa strzałka w tabeli): dla każdego typu przedstawionego w tabeli, dyskontowanie na któryś z możliwych sposobów na ogół pociąga za sobą dyskontowanie na wszystkie możliwe sposoby umieszczone w tabeli poniżej. Na przykład jeśli dyskontuje się Znaczenie czegoś, także Możliwość Zmiany oraz Umiejętności Osobiste będą podlegać dalszemu dyskontowaniu.

Druga hierarchia jest pozioma (pozioma strzałka). W ramach konkretnego sposobu wymienionego w tabeli, dyskontowanie jednego typu pociąga za sobą dyskontowanie wszystkich typów na prawo od niego. Dzieje się to ponieważ bodźce mają większe znaczenie niż problemy, a Problemy i Bodźce mają większe znaczenie niż Opcje. Problemów nie można zidentyfikować i rozwiązać, jeśli dyskontowany jest niezbędny Bodziec, a Opcje, które rozwiązałby problem nie mogą zostać zdefiniowane lub przeprowadzone, chyba że Problemy zostały odpowiednio zdefiniowane i odpowiednio włączono Bodźce niezbędne dla zdefiniowania problemu. Trzecia hierarchia jest ukośna (ukośne strzałki). Dyskontowanie któregoś punktu w tabeli pociąga za sobą dyskontowanie sposobu poniżej w typie na lewo, a na sposób zapisany powyżej w typie na prawo od niego. Istnieje pewna równoznaczność między dyskontowaniem ukośnym.

Zwykle dziala ono w następujący sposób: po pierwsze, jeśli znaczenie Bodźca jest dyskontowane nie zostanie on zdefiniowany jako Problem ani też zawarty w definicji Problemu. Jeśli dyskontowany jest Problem to znaczenie pewnych Bodźców również musi być dyskontowane. Na przykład, matka, która ignoruje płaczące dziecko (dyskontuje Problem), dyskontuje płacz (Bodziec), lub jego Znaczenie.

Po drugie, jeśli Bodziec jest postrzegany jako stały, wpływa to na definicję problemu powiązaną z jego Znaczeniem. Gdy dyskontowana jest Zmienność Bodźców, Opcje są bez znaczenia. Z drugiej strony, kiedy opcje są dyskontowane, znaczenie problemu jest dyskontowane przynajmniej do takiego stopnia, w którym nie postrzega się Problemu jako znaczący na tyle, aby szukać Opcji rozwiązań, a Możliwość Zmiany jest również dyskontowana. Na przykład, matka, która odpowiada na płacz dziecka mówiąc „to nic takiego, ono zawsze płacze o tej samej porze dnia” (dyskontowanie Znaczenia Problemu), nie szuka żadnego powodu codziennego płaczu dziecka (dyskontuje Zmienność Bodźca) i nie bierze pod uwagę innych sposobów postępowania (dyskontowanie Opcji). Po trzecie, gdy dyskontowana jest Zdolność ludzi Do Różnych Reakcji, wydaje się, że niczego nie można rozwiązać (chyba, że przez przypadek), więc dyskontowane są też Rozwiązania Problemu , a przez to też Znaczenie Opcji, które mogą pomóc w jego rozwiązaniu. Natomiast osoba, która często dyskontuje Znaczenie Opcji z pozycji „o co tu wlaściwie chodzi?” będzie dyskontować Rozwiązanie i Zdolność ludzi Do Zmiany. W końcu ludzie, którzy dyskontują Zdolność Innych Do Rozwiązywania Problemów dyskontują to, że istnieją realne Opcje (które są wykonalne), a jeśli dana osoba dyskontuje Istnienie Wykonalnych Opcji dla siebie bądź dla innych, jej zdolność do Rozwiązywania Problemów jest również dyskontowana.

U dzieci pochodzących z rodzin, w których często pojawiało się dyskontowanie obszarów z górnego lewego rogu tabeli, pojawiało się także stosunkowo dużo zachowań patologicznych.

TERAPIA Mając świadomość istnienia ukośnych zależności pokazanych w tabeli 4, można zaplanować interwencję terapeutyczną tak, aby nie trafiała na linię lub powyżej. Jeśli dyskontowanie nie pojawia się powyżej ukośnej linii, prawdopodobnie sama interwencja również będzie dyskontowana. Nacisk terapii powinien przesuwać się od lewego górnego do prawego dolnego rogu tabeli.

Fazy terapii są zaznaczone literami „T” w tabeli 4. Każda faza obejmuje różne, choć powiązane ze sobą elementy.

Elementy Terapii. T1, świadomość (wewnętrzna, zewnętrzna); T2, znaczenie świadomości, definicja problemu; T3, świadomość zmiany, zdefiniowanie znaczenia problemu, definicja opcji; T4, świadomość osobistej zmiany, zdefiniowanie rozwiązań problemów, zdefiniowanie istotnych działań opcji; T5, świadomość zdolności osobistych, wybór wykonalnych opcji; T6, świadomość zdolności do działania.

Stopniowo przechodzi się od świadomości, poprzez różne aspekty myślenia o świadomości, do zachowań z nią związanych. Potencjalnym elementem przewijającym się przez całą terapią może być wykorzystanie zaburzeń w obszarze myśli pacjenta (3). Ważne jest także rozróżnienie między dwoma różnymi przyczynami dyskontowania. Pierwsza to inwestycja czlowieka w prowadzenie gier psychologicznych i przedłużanie funkcjonowania skryptu. Zdarza się jednak też, że dyskontują także ludzie, którzy nie posiadają informacji lub doświadczenia niezbędnego do zdefiniowania |naczenia, poznania Możliwości Zmiany lub Potencjału do Zmiany – Własnego i Innych. Podanie informacji lub konstruowania sytuacji dostarczających niezbędnego doświadczenia zwykle wystarcza w tych sytuacjach. W przypadku sytuacji opartych na skrypcie życiowym potrzeba znacznie więcej.  

 Tabela 4. Typy, sposoby i hierarchie dyskontowania

PRZYKŁADOWA TERAPIA DOT. DYSKONTOWANIA Mary, lat 25, nie odczuwała gniewu, choć często bywała brutalna w stosunku do innych (dyskontowanie: istnienie bodźca) i nie była świadoma złości u innych (dyskontowanie: istnienie bodźca). Pierwsza faza (T1) terapii polegała na pomocy Mary w uzyskaniu przez Mary kontaktu z tym znaczącym bodźcem. Pokazywano jej zdjęcia zagniewanych ludzi i kazano przyjmować gniewną postawę, podczas gdy ona sama wyrażala slowami, że jest zła. Te i inne programy postępowania pomogły jej zacząć odczuwać złość i być świadomą tego, kiedy inni są zagniewani.

Następną fazą (T2) była praca nad znaczeniem gniewu – jej własnego gniewu i gniewu innych ludzi. W miarę rozwoju sytuacji, rozważano powody gniewu i definiowano problemy powstające z powodu braku umiejętności rozpoznawania gniewu u niej samej i u innych. Używano np. stwierdzeń typu: „Ludzie denerwują się z wielu powodów i jeśli znasz te powody możesz coś z nimi zrobić.” Prowadzi to do następnej fazy (T3). Skupiała się ona na tym jak ludzkie uczucia zmieniają się w różnych sytuacjach, jak zmienia to charakter (Znaczenie) gniewu (Problemu) dla Mary i innych, oraz jakie są Opcje (np. rozmowa zamiast przemocy) poradzenia sobie z gniewem w różnych sytuacjach.

Następna faza (T4) skupiała się na Zdolności ludzi Do Zmiany Ich Reakcji na złość z uwzględnieniem Rozwiązywania Problemów z użyciem wielu różnych (znaczących) powiązanych z nimi Opcji. Na tym etapie Mary była w stanie odczuwać złość, zaczynała identyfikować powody swojej złości i rozpoznawać istotne opcje. Brzmialo to mniej więcej tak: „Jeśli powiem mu, że jestem zła, może przestać być dla mnie niemiły.” Mary nauczyła się wreszcie radzić sobie ze swoim gniewem (ludzie mogą Rozwiązywać Problemy), chociaż wciąż polegała na motywującej ją energii innych ludzi.

W kolejnej fazie (T5) dowiedziała się, że Opcje Radzenia Sobie z gniewem, które poznała Są Wykonalne. Mówienie o powodach swojej złości i robienie czegoś efektywnego znaczyło, że ona i inni przestawali odczuwać złość. Ostatnia faza (T6) zakończyła się gdy Mary z własnej inicjatywy podejmowała działania w celu poradzenia sobie ze swoim gniewem, lub gniewem, który wywołała u innych. Nie dyskontowała już swoich Zdolności do wprowadzenia realnych Opcji dzialania w życie.  

STRESZCZENIE Dyskontowanie można skategoryzować w ramach trzech obszarów (ja sam, inni i sytuacja), trzech typów (bodźce, problemy oraz opcje), z których każdy może być dyskontowany na cztery sposoby (istnienie, znaczenie, możliwość zmiany i zdolności osobiste).

Jako całość, kategoryzacja ta pokazuje trzy hierarchie, umożliwiające pacjentowi i terapeucie pracę w określonej kolejności i terapię bez dyskontowania samej terapii.

Ken Mellor jest Uczącym Członkiem ITAA oraz Dyrektorem w Instytucie Cathexis w Alamo a Kalifornii. Eric Shiff jest Uczącym Członkiem ITAA oraz doktorantem w Kalifornia School of Professional Psychology w Los Angeles, USA.

* Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą Kena Mellora, maj 2010 (P. Pajer) 1. Schiff A., Shiff J.; „Passivity,” Trans. An. J. 1:1 Styczeń 1971, s.71 2. Karman, S. „Fairy tales and Script Drama Analysis” (Bajki i analiza Skryptu) Trans. An. Bull. &:26. kwiecień 1968, s. 39 3. Parker P. „Summer Conference Procedings. Part 1: Development of the Adult,” Trans An. Bull. 9:36, październik 1970, s. 136

Egogramy i hipoteza stałości, dr John M. Dusay (1972)

Siedem lat temu Pat, pacjent w grupie Analizy Transakcyjnej, zrealizował swój kontrakt (terapeutyczny dot. zmiany), w którym zobowiązywał się do zarabiania sześćdziesięciu lub więcej dolarów tygodniowo. Kiedy do tego doszło, jego maniera używania wyrażeń „powinien” i „ma coś zrobić” znacznie się zmieniła, a częstotliwość wypowiedzi typu „powinien” czy „ma” wróciła do zwykłego poziomu.

Terapia Pata skupiała się głównie na jego grach „Dlaczego ty nie – tak ale” oraz „Głupi”. Niewielką uwagę poświęcono skryptom (życiowym), ponieważ teoretycznie i praktycznie używało się ich jedynie w początkowych stadiach terapii. Wyraźna zmiana w słownictwie Pata była przypuszczalnie zewnętrzną manifestacją podobnej zmiany, która zaszła na poziomie wewnętrznym. Zmiana ta dotyczyła osłabienia siły stanu Ja-Dziecko Przystosowane na rzecz stanu Ja-Dorosły. Ostatnio zbadano zmiany stanów Ja w innych przypadkach (pacjentów). Oto symboliczny obraz tego, co odkryto:   Przypadek Kliniczny Mary, dwudziestosiedmioletnia, nieprzeżywająca orgazmów kobieta, z liberalnymi poglądami społecznymi i seksualnymi, zgłosiła się na terapię mającą umożliwić jej przeżywanie orgazmu. Pod wieloma względami odniosła sukces, ponieważ otrzymała na to zezwolenie (w znaczeniu terapeutycznym, od rodziny) i tak też nauczyła się jak być „księżniczką”. Niestety dominująca w jej zachowaniu gra, „Spróbój mi tylko coś zrobić”, udaremniała jej całkowite spełnienie seksualne, i chociaż antyteza tej gry przyniosła „poprawę”, nie spowodowała pojawienia się u Mary orgazmu. Mary była zaintrygowana analizą skryptu i przypisywała jej możliwość głębszego zrozumienia siebie samej. Niestety analiza sama w sobie nie pozwoliła zrealizować jej własnego kontraktu (terapeutycznego) czyli osiągnięcia orgazmu. Po kilku miesiącach terapii Mary zapytała swojego terapeutę „Czego nam tu brakuje?”. W odpowiedzi powstał schemat jej różnych stanów-ja, nazwany później egogramem. Oboje z terapeutą zgodzili się, że Opiekuńczy Rodzic otrzymywał najmniej energii emocjonalnej w porównaniu z pozostałymi stanami-ja, zaś Dziecko Przystosowane otrzymywało tej energii najwięcej. Przedstawia to egogram „przed” (Rysunek 1).  

  Rys. 1. Egogram Mary (przed)   UR= Uprzedzony Rodzic OR= Opiekunczy Rodzic Do= Dorosly DzN= Dziecko Naturalne DzP= Dziecko Przystosowane   Stan Ja-Dziecko Naturalne, który również miał niskie notowania w zakresie mocy działania w porównaniu z innymi stanami-ja używanymi przez Mary, został wzmocnione podczas minionego roku poprzez użycie technik Gestalt, spotkania i lekcje masażu wprowadzane do programu wspólnej pracy niezależnie od nieprzerwanie prowadzonej z Mary psychoterapii. Te techniki, uwalniające zachowania charakterystyczne dla stanu Ja-Dziecko, okazały się w przypadku Mary niestety nieprzydatne, co było nieco zaskakujące, jako że zwykle są one polecane w celu odblokowania seksualnego człowieka na poziomie odczuć. Kiedy odkryto, że stan Ja-Rodzic Opiekuńczy w osobowości Mary był najbardziej zaniedbany, Mary omówiła z terapeutą sposoby wzmocnienia tej części własnej osobowości. Mary postanowiła wówczas, że zacznie uczęszczać na lekcje gotowania, jednak w rzeczywistości Mary zaczęła bronić się przed zmianą prezentując swoim zachowaniem typowe nastawienie w rodzaju „To nie przyniesie mi nic dobrego”. Analiza gier i ponowne odniesienia do egogramu w prowadzonej terapii pozwoliły Mary pozostać przy pierwszej decyzji nauczenia się jak gotować. W rezultacie Mary stała się znakomitą kucharką, a ponieważ gotowanie dla gości sprawiało jej wielką przyjemność, jej entuzjazm dorównywał siłą jej dążeniom do orgazmu. Po trzech miesiącach od odniesienia pierwszych sukcesów kulinarnych Mary zaczęła przeżywać orgazmy, a jej najlepszym wytłumaczeniem tego co zaszło było „wet za wet”. Jej egogram po terapii pokazywał znacznie wyższą świadomość opiekuńczości oraz wyraźną zmianę struktury pozostałych stanów ja w jej osobowości (Rysunek 2).  

Rys. 2 Egogram Mary (po)   UR= Uprzedzony Rodzic OR= Opiekunczy Rodzic Do= Dorosly DzN= Dziecko Naturalne DzP= Dziecko Przystosowane   Egogramy przedstawiają intensywność i częstotliwość bodźców dochodzących z danego stanu-ja i zapewniają graficzny obraz stanów ja o charakterze dominującym. Wszelkie deficyty i/lub nadwyżki są przedstawione w sposób graficzny, który można przedyskutować na sposób rozumowania wg stanu Ja- Dorosły. Jako narzedzia diagnostyczne, gry i matryce skryptu są bardziej przydatne we wskazywaniu kierunku (transakcji) od jednego elementu struktury osobowości do drugiego, podczas gdy egogram przedstawia ich intensywność. Próby graficznego przedstawiania egogramu w postaci standardowego scenariusza gry lub matrycy skryptu okazały się nieporęczne, ponieważ kropkowane linie oraz wiele strzałek i kółek różnych rozmiarów powodowało nadmierny zamęt.

W przypadku Mary zaobserwowano, że, podczas gdy stan Ja-Rodzic Opiekuńczy zyskiwał na mocy, stan Ja- Dziecko Przystosowane moc tą traciło. Dalsza prognoza co do stopnia i kierunku tych zmian nie jest znana. Ta niepewność sprowadza na terapeutę konieczność zagwarantowania klientowi dalszego wsparcia, jeśli okaże się ono potrzebne w razie nieoczekiwanych problemów.

Zasadność i wiarygodność egogramów została sprawdzona na kilku polach. Podczas seminarium Erica Berne’a w San Francisco, sześciu uczestników zgłosiło się do eksperymentu, w którym ich egogramy rysowało piętnastu innych uczestników, z którymi znali się przez różne okresy czasu. (Nazwę „Egogram Dusay’a” zasugerował Stephen Karpman). Każda osoba rysowała profil badanego ochotnika na osobności, a badany w tym samym czasie rysował swój własny profil. Zgodność najwyższych i najniższych słupków była praktycznie stuprocentowa w egogramach uwzględniających pięć stanów ja: Rodzica Uprzedzonego (RU /z uprzedzeniami Prejudiced Parent), Rodzica Opiekuńczego (RO), stanu Ja-Dorosły (D), stanu Ja-Dziecko Naturalne (DzN) i stanu Ja-Dziecko Przystosowane (DzP). Wśród uczestników odnotowano dwa wyjątki; jedna z osób pomyliła się znacznie rysując egogram ochotnika, przy czym odnotowała, że „prawie wcale go nie zna”. Druga pomyłka pochodziła od wyjątkowo zmęczonego uczestnika, który praktycznie przespał seminarium.

W praktyce klinicznej autor odniósł stuprocentowy sukces stosując chwytliwą technikę „Pokaż mi swój, a ja pokażę ci swój”, podczas której pacjent, leczący się indywidualnie lub grupowo, na osobności rysuje swój egogram a następnie porównuje go z tym, który narysował terapeuta, lub inni członkowie grupy. Pewnego wieczoru, w domu rodziny Schniffów, kiedy dyskutowano o egogramach, jeden z członków rodziny, który nie był obecny od początku, został poproszony o narysowanie dwóch swoich egogramów. Pierwszy miał ilustrować jego stany ja, w czasie gdy dołączył do rodziny. Drugi egogram miał przedstawiać jego obecną strukturę osobowości. Narysowane egogramy przedstawiały radykalne zmiany, które towarzyszyły znaczącej poprawie możliwości intelektualnych omawianego członak rodziny Schniffów. Pozostali członkowie rodziny, którzy obserwowali go przez okres zmian, całkowicie się zgodzili z tym, co zostało uwzględnione w egogramie.

Dr George Thomson dostatecznie udowodnił wiarygodność rozpoznania stanów ja w przeprowadzonych przez siebie badaniach. Mimo, że pośród doświadczonych analityków transakcyjnych istnieje zdumiewająca spójność i zgodność w przygotowywanych egogramach pacjentów, obecnie dostępne są jedynie częściowo naukowe i Dorosłe kryteria ich oceny. Prowadzi to autora do wniosku, że wszelkie osądy są wydawane intuicyjnie. Hipoteza stałości Wysnuto hipotezę, że kiedy jeden ze stanów ja przybiera na mocy, inny musi na niej tracić z powodu przemieszczenia energii psychicznej, której suma musi pozostawać stała. Pewne czynniki społeczne i biologiczne mają istotny związek z poziomem mocy, co prowadzi do ogólnego psychofizjologicznego równania: (R + D + Dz) mm = K

gdzie R, D i Dz reprezentują stany ja (R-Rodzic, D-Dorosły, Dz-Dziecko). Jeśli wymaga tego kliniczna dokładność, można też dodać inne. Na przykład, Dziecko może zostać podzielone na Dziecko Naturalne i Dziecko Przystosowane, a Dziecko Przystosowane może znów być podzielone na Dziecko Uległe i Dziecko Zbuntowane.

W stanach maniakalnych, kiedy to energia psychiczna jest bardzo wysoka, oczywiste jest, że dominującym stanem jest stan Ja-Dziecko. Z minimalnym udziałem stanu Ja-Rodzic i niewielkim śladem obecności stanu Ja-Dorosły. Przy objawach depresyjnych na pierwszy rzut oka wydaje się, że wkład energii psychicznej w każdy ze stanów ja jest minimalny, z uwagi na objawy takie jak wycofanie, apatia czy pesymizm. Jednakże, jak dowodzą wyniki licznych badań biochemicznych, ilość zużywanej energii wewnętrznej człowieka w depresji jest wysoka. Tissot zanotował wysoki poziom 5-HIAA (kwasu 5-hydroksyindolooctowego), który jest produktem metabolizmu tryptofanu i może być wskaźnikiem wewnętrznej aktywności mięśni przy syndromach depresyjnych – co wskazuje na wyjątkowe napięcie charakterystyczne dla stanu Ja-Dziecko Przystosowane.

Grupa Michaela Reese’a w 1956 i 1957 roku badała wydzielinę nadnerczy, która jest powiązana ze stresem emocjonalnym u pacjentów z depresją. Wyniki badań pokazały podwyższenie poziomu 17 hydroksy-kortykosteroidu w osoczu; im poważniejsza była depresja, tym wyższy był też poziom kortykosteroidu. W przypadkach przewlekłych depresji, odnotowywano wyższe poziomy kortykosteroidu niż w przypadkach depresji pojawiających się nagle. Wskazuje to na ukrytą, lecz wyraźną aktywność stanów ja, pomimo pozornego wycofania, co nie powinno być niespodzianką dla doświadczonego lekarza, który ma świadomość, że depresja pochłania mnóstwo energii. Podobne dane są dostępne w przypadkach innych chorób psychicznych, szczególnie psychoz, w których wysoki poziom napięcia wewnętrznego został ujawniony podczas badań neurofizjologicznych.

Część równania oznaczona „mm” jest zmienna i powiązana z czynnikami biologicznymi lub społecznymi. (Symbol „mm” został wybrany, ponieważ odnosi się „mleka matki”, jak w kolokwialny sposób Eric Berne nazwał „biologiczną potrzebę” każdego człowieka). „mm” jest zmienne i może mieć wpływ na energię psychiczną pacjenta w sytuacjach takich jak choroby tarczycy, głód lub poważne ograniczenia kulturowe, czego najbardziej znanym przykładem jest syndrom obozu koncentracyjnego.

Niektóre narkotyki, na przykład heroina, a przypuszczalnie również amfetamina, często wpływają na ogólne funkcjonowanie stanów ja. (zwiększona dawka heroiny zmniejsza udział energii psychicznej we wszystkich stanach ja). Inne używki, takie jak alkohol lub chlorpromazyna (torazyna) wybiórczo oddziaływają na niektóre stany ja (alkohol stopniowo zmniejsza moc stanu Ja-Rodzic i Ja-Dorosły, podczas gdy chlorpromazyna zmniejsza moc stanu Ja-Dziecko, a podnosi energię w stanie Ja- Rodzic.) Ponieważ „mm” reprezentuje głównie czynniki niepsychologiczne, uważa się że próby psychoterapii u osoby głodującej są pozbawione sensu, nawet jeśli jej psychika może być poważnie dotknięta niedoborem pożywienia. Podobnie wzbogacenie życia kulturalnego jest lepszym remedium na konsekwencje psychiczne wynikające z ograniczenia kulturowego niż psychoterapia. Jest to prawidłowość, którą nie zawsze uznają za właściwą zapaleni psychoterapeuci. Stała wartość „K” wynika z klinicznej obserwacji, że kiedy jedna zmienna się zwiększa, inna się zmniejsza. Wskazuje to, że ilość energii psychicznej jest stała. Oznacza to, że gdy wykorzystuje się jeden ze stanów ja, inny stan ja zostaje tej energii częściowo lub całkowicie pozbawiony (obecnie uważa się, że stałość ta nie jest bezwzględna, i skłania się w kierunku koncepcji homeostazy zaproponowanej przez Waltera Cannona).   Dyskusja wniosków Egogramy oraz hipoteza stałości ilości energii psychicznej tworzą podejście psychologiczne, które poprawia użyteczność bardziej anatomicznego i strukturalnego podejścia zawartego w standardowych modelach analizy gier i analizy skryptów życiowych. Można tu dopatrywać się analogii do układu sercowo-naczyniowego człowieka: anatomia serca i tętnic częściowo wyjaśnia ciśnienie krwi, jednak aby całkowicie je zrozumieć potrzebna jest wiedza na temat fizjologii krążenia krwi. Egogram i hipoteza stałości to podejście dotyczące ciśnienia, częstotliwości oraz intensywności zjawiska krążenia energii psychicznej.

W swoich poprzednich publikacjach Eric Berne dwa razy zajmował się wzorami typu fizjologicznego; pierwszy raz, kiedy omawiał zjawiska kohezji grupowej w danym momencie. Nadał tej hipotezie oficjalną formę w roku 1966 jako: „Zewnętrzna + Główna + Mniejsza + Aktywność Grupowa = K („kohezja grupowa w danym momencie”). Ponownie, kiedy omawiał problem „Prawdziwego Ja”, i zakładał istnienie trzech aktywnych stanów energii psychicznej: związanego, niezwiązanego i wolnego. W roku 1964, w swojej opowieści o małpie na drzewie, napisał: „stan wolny + stan niezwiązany = stan aktywny”.

Ostatnio rozwinięto wiele technik klinicznych podkreślających intensywność z jaką działa ego (ja) człowieka. Niektóre z nich to techniki Gestalt i procedury spotkań, których głównym celem jest „aktywacja danego stanu ja” oraz praca nad dawaniem pozwolenia terapeutycznego. Karpman opisał Dorosłą technikę, zgodnie z którą pacjenci mogą odpowiadać na bodźce transakcyjne i unikać transakcji stałych (automatycznych) lub „zamkniętych”. Stuntz wykorzystał technikę kilku krzeseł, w której zachęcł pacjentów do inwestowania energii psychicznej w różne stany ja. Co ciekawe, obydwaj Karpman i Stuntz wybrali RU (Rodzica Uprzedzonego), RO (Rodzica Opiekuńczego), D (stan Ja-Dorosły), DzN (Dzieko Naturalne) oraz DzP (Dziecko Przystosowane). Zgodnie z doświadczeniem autora, w grupach terapeutycznych prowadzonych metodą analizy transakcyjnej, egogramy są narzędziem użytecznym i zrozumiałym. Hipoteza stałości zapewnia dynamiczne fizjologiczne wyjaśnienie dla symbolicznego przedstawienia poszczególnych stanów ja. Oczywiste jest, że Dziecko widzi, co się dzieje, że Dorosły może to przyswoić, a Rodzic nie ma nic przeciwko temu.

Dr Dusay prowadzi prywatną praktykę psychiatryczną w San Francisco w Kalifornii, USA. * Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą J. Dusay’a, sierpień 2007 (P. Pajer)

Przyjmowanie Osobistej Odpowiedzialności

Wg Carla Gustawa Junga „To, czego nie jesteśmy świadomi, staje się naszym fatum” … 

Czym jest przyjmowanie osobistej odpowiedzialności? Przyjmowanie osobistej odpowiedzialności obejmuje:

Uznanie, że wyłącznie ty sam(a) jesteś odpowiedzialny(a) za wybory podejmowane przez ciebie w życiu.

Zaakceptowanie, że jesteś odpowiedzialny(a) za to, co czujesz lub myślisz.

Zaakceptowanie tego, że to ty wybierasz, w jakim kierunku toczy się twoje życie.

Zaakceptowanie tego, że nie możesz obwiniać innych za wybory dokonane przez ciebie.

Odrzucenie maski obronnej lub postawy tłumaczącej, dlaczego inni są odpowiedzialni za to, kim jesteś, co ci się przydarzyło i kim staniesz się w przyszłości.

Racjonalną wiarę w to, że jesteś odpowiedzialny(a) za określenie tego kim jesteś i w jaki sposób twoje wybory wpływają na twoje życie.

Wzięcie odpowiedzialności na siebie, a zdjęcie jej z innych, kiedy dyskutujesz konsekwencje swoich czynów.

Zdanie sobie sprawy z tego, że to ty określasz swoje uczucia dotyczące wydarzeń i czynności skierowanych do ciebie, niezależnie od tego jak negatywne mogą się wydawać.

Uznanie, że to ty jesteś swoim najlepszym kibicem; nie jest ani zdrowe, ani rozsądne czekanie aż inni dadzą ci powód do zadowolenia z siebie.

Uznanie, że odkąd jesteś dorosłym człowiekiem, sam(a) decydujesz o tym jak rozwinie się twoje poczucie własnej wartości.

Nie użalanie się nad swoimi niepowodzeniami, ale odzyskanie kontroli nad swoim życiem, nadanie mu sensu i kierunku.

Pozbycie się nadmiernego poczucia odpowiedzialności za innych.

Dbanie o swoje zdrowie i dobre samopoczucie psychiczne.

Podejmowanie czynności mających na celu polepszenie twojego zdrowia: lepsze zarządzanie czasem, radzenie sobie ze stresem, lękami i zapobieganie wypaleniu się.

Sporządzenie szczerego rachunku swoich sił, zdolności, talentów, zalet i pozytywnych stron.

Opracowanie dla siebie pozytywnych, dowartościowujących skryptów zapewniających rozwój osobisty.

Pozbycie się złości i zaprzestanie obwiniania ludzi, którzy w przeszłości robili co było w ich mocy, biorąc pod uwagę ograniczenia ich wiedzy, okoliczności i świadomości.

Pozbycie się złości, wrogości, pesymizmu oraz przygnębienia spowodowanych przeszłymi urazami, krzywdami i złym traktowaniem.

Jakie negatywne konsekwencje niesie za sobą brak przyjęcia osobistej odpowiedzialności? Jeśli nie przyjmiesz osobistej odpowiedzialności ryzykujesz tym, że będziesz:

Zbytnio zależny(a) od uznania, aprobaty, afirmacji i akceptacji innych.

Chronicznie wrogo usposobiony(a), zły(a), lub przygnębiony(a) z powodu tego jak niesprawiedliwie cię traktowano lub traktuje.

Zawsze obawiał(a) się podejmowania decyzji lub ryzyka.

Przytłoczony(a) przez paraliżujące lęki.

Niezdrowy(a) emocjonalnie lub fizycznie.

Uzależniony(a) od szkodliwych substancji: nadużycia alkoholu, narkotyków, jedzenia, lub od szkodliwego zachowania: przesadnego hazardu, zakupów, seksu, palenia, pracy, itp.

Czuł(a) nadmierną odpowiedzialność i poczucie winy, związane z ciągłą koniecznością ratowania i pomagania innym.

Niezdolny(a) do zaufania lub czucia się pewnie w obecności innych.

Niewrażliwy(a) na słabość innych.

Ryzykujesz też, że: Twoje życiowe przedsięwzięcia będą kończyły się niepowodzeniem / Twoje relacje z innymi ludźmi będą nieudane.

W co wierzą ludzie, którzy nie przyjęli osobistej odpowiedzialności?

To nie moja wina, jestem, jaki(a) jestem.

Nie prosiłem(łam) się na ten świat.

Jak już mnie macie, to co zamierzacie ze mną z robić?

Chcę żebyś to za mnie naprawił(a).

Życie jest niesprawiedliwe! Nie ma sensu próbować przejąć kontrole nad moim życiem.

Po co żyć dalej, nie widzę w tym żadnego sensu.

Nie możesz mi pomóc, nikt nie może mi pomóc. Jestem bezużyteczną ofiarą.

Tym razem Bóg wymaga ode mnie zbyt wiele. Nigdy nie będę a stanie sobie z tym poradzić.

Kiedy w końcu skończą się moje problemy? Mam tego wszystkiego dość.

Zatrzymajcie ten świat, chcę wysiąść.

Życie jest takie przygnębiające. Gdyby tylko mi się poszczęściło i urodził(a)bym się w zdrowszej rodzinie, chodził(a) do lepszej szkoły, dostał(a) lepszą pracę itp.

Jak możesz mówić, że jestem odpowiedzialny(a) za to, co stanie się ze mną w przyszłości? To los, szczęście, polityka, chciwość, zazdrość, źli i zawistni ludzie, i inne negatywne rzeczy mają większy wpływ na moją przyszłą postawę niż ja.

Jak mogę być szczęśliwy(a), widząc jak złe było moje życie?

To moi rodzice zrobili ze mnie człowieka, którym teraz jestem.

Problemy w mojej rodzinie miały wpływ na to, kim jestem i kim będę; nic nie mogę zrobić, żeby to zmienić.

Rasizm, bigoteria, uprzedzenia, seksizm, dyskryminacja wiekowa i ograniczenia innych stoją mi na drodze do stania się tym, kim naprawdę chcę się stać.

Nie ważne jak ciężko będę pracować, nigdy się nie wybiję.

Musisz zaakceptować wyrok losu.

Jestem kim jestem, nikt mnie nie zmieni.

Nikt nie ma prawa mówić, że jestem szalony(a), w depresji czy niezrównoważony(a) ani próbować mnie zmienić.

Jakich terminów używa się do określania ludzi, którzy nie przyjęli osobistej odpowiedzialności?

Męczennicy, użalający się nad sobą, w depresji, ofiary losu, zrezygnowani, chronicznie źli, osobowości zależne, zrzędy, osobowości nałogowca, obwiniający innych, uparci, niezrównoważeni, zacięci, bojaźliwi, pesymiści, przybici, umysłowo rozchwiani, wrogo usposobieni, agresywni, nieodpowiedzialni, słabi, pełni poczucia winy, niechętni do pomocy, pasywni, niepewni, znerwicowani, opętani obsesja, zagubieni.

Jakie rodzaje zachowań należy rozwinąć, aby móc przyjąć osobistą odpowiedzialność? Aby przyjąć osobistą odpowiedzialność należy rozwinąć umiejętności:

Szukania i akceptowania udzielanej nam pomocy.

Bycia otwartym na nowe pomysły i idee dotyczące życia i kondycji ludzkiej.

Odrzucenia irracjonalnych przekonań i przezwyciężenia lęków.

Pozytywnej afirmacji siebie.

Uznania, że jesteś wyłącznym determinantem swoich życiowych decyzji.

Uznania, że to ty decydujesz, w jaki sposób reagujesz na ludzi, działania i zdarzenia w twoim życiu.

Pozbycia się złości, strachu, winy, nieufności i niepewności.

Podejmowania ryzyka i narażenia się ma zmiany i rozwój w życiu.

Zdjęcia maski zachowania, za którą ukrywasz swoją niską samoocenę.
Przeorganizowania swoich priorytetów i celów.

Zdania sobie sprawy z tego, że to ty decydujesz, w jakim kierunku zmierza twoje życie.

Jakie są kroki do przyjęcia osobistej odpowiedzialności?

Krok 1: Aby zdecydować, czy masz problemy z przyjęciem osobistej odpowiedzialności odpowiedz na poniższe pytania: 

a. Jak często twierdzisz, że inni zdecydowali o tym, kim jesteś dzisiaj?
b. Jak łatwo przychodzi ci zaakceptowanie, że jesteś odpowiedzialny(a) za wybory podejmowane w twoim życiu?
c. Jak łatwo jest ci uwierzyć w to, że to ty decydujesz, w jakim kierunku zmierza twoje życie?
d. Jak łatwo jest ci obwiniać innych o to, kim jesteś dzisiaj?
e. Za jakimi maskami ukrywasz się, aby uniknąć przyjęcia osobistej odpowiedzialności?
f. Czy myślisz racjonalnie o tym, jaką rolę odegrałeś(łaś) w procesie stawania się tym, kim jesteś dzisiaj?
g. Jak łatwo jest ci przyznać się do winy lub do popełnionych błędów?
h. Jak łatwo przychodzi ci zaakceptowanie tego, że to ty decydujesz o swoich uczuciach dotyczących negatywnych wydarzeń?
i. Jak łatwo jest ci polegać jedynie na swojej akceptacji, afirmacji i aprobacie dla samego(samej) siebie?
j. Jak chętnie akceptujesz siebie jako jedyny wyznacznik zdrowia twojej samooceny?
k. Jak często użalasz się nad sobą?
l. Jak łatwo jest ci pozbyć się poczucia winy, jeśli przestajesz ratować innych ludzi w twoim życiu?
m. Jak chętnie podejmujesz działania profilaktyczne zapewniające twoje zdrowie fizyczne i emocjonalne?
n. Z jakim powodzeniem praktykujesz w swoim życiu autoafirmację?
o. Z jakim powodzeniem pracujesz nad pozbyciem się złości, aby rozwijać się dalej w swoim życiu?

Krok 2: Oceń siebie, w skali od 1 do 5, co do poziomu osobistej odpowiedzialności jaki przyjmujesz w każdej wymienionej dziedzinie: (Używając następującej skali)

1 = zawsze nieodpowiedzialny(a)
2 = zazwyczaj nieodpowiedzialny(a)
3 = nieodpowiedzialność zrównoważona z odpowiedzialnością (neutralna)
4 = zazwyczaj odpowiedzialny(a)
5 = zawsze odpowiedzialny(a)

Ocenianie Dziedzin Życia:
___ a. podejmowanie środków zapobiegawczych i ochronnych mających na celu zapewnienie zdrowia fizycznego.
___ b. podejmowanie środków zapobiegawczych i ochronnych mających na celu zapewnienie zdrowia psychicznego.
___ c. kontrola nad wagą i nadmiernym objadaniem się.
___ d. rzucanie palenia, nadmiernego picia i używania narkotyków.
___ e. kontrolowanie nadmiernego uprawiania hazardu, zakupów, zachowań seksualnych
___ f. kontrolowanie pracoholizmu
___ g. podejmowanie środków zapobiegawczych i ochronnych mających na celu zapewnienie zdrowych relacji z innymi.
___ h. podejmowanie kroków niezbędnych do przezwyciężania obecnych problemów.
___ i. podejmowanie kroków chroniących przed krzywdą wynikającą z ratowania innych.
___ j. kontrolowanie czasu, kontrolowanie stresu w życiu, przezwyciężanie lęków, i przeciwdziałanie wypaleniu.
Punktacja: 3 lub mniej punktów w jakiejkolwiek dziedzinie wskazuje na to, że musisz przyjąć osobistą odpowiedzialność.

Krok 3: Rozpoznaj swoje przekonania, które uniemożliwiają przyjęcie odpowiedzialności za siebie. Rozwiń nowe, racjonalne przekonania, które pomogą ci przyjąć odpowiedzialność za siebie.

Krok 4: Teraz jesteś już gotowy(a) żeby ustalić plan działania. Dla każdej dziedziny twojego życia wyznacz narzędzia, których użyjesz do przyjęcia osobistej odpowiedzialności.

TRÓJKAT DRAMATYCZNY

Być może uczyłeś(łaś) się o „Trójkącie Dramatycznym” Karpmana w szkole. Jest to jedna z podstawowych teorii w psychologii, wyjaśniająca dysfunkcyjne wzorce blokujące nas w życiu. „Oblicza Ofiary” (“Faces of the Victim”) Lynne Forrest są jednym z najlepszych objaśnień Trójkąta Dramatycznego online. Bardzo polecam ten artykuł, jeśli teorie te nie są ci znane, lub jeśli chcesz dowiedzieć się o nich czegoś więcej.

Jako terapeuci wybieramy tez zawód, żeby pomagać. Myślimy, że będziemy lepiej realizować siebie pomagając innym. Jest też jednak ciemna strona pomagania – pomagamy innym, aby zaspokoić naszą potrzebę czucia się potrzebnym. Jeśli będziemy próbować zaspokoić nasze potrzeby dzięki naszym klientom, szybko odczujemy wypalenie lub niespełnienie. W ten sposób wchodzimy w trójkąt, starając się, aby nasze potrzeby były zaspokojone, poprzez odgrywanie różnych „dramatów” lub ról. Jest to zwykle proces nieświadomy, dopóki nie podejmiemy wysiłku, aby go sobie uświadomić.

Wszystkich tych ról uczymy się we wczesnym dzieciństwie od naszych rodzin, nauczycieli i wczesnych przeżyć. Nawet najprostsze rzeczy mogą być przyczyną traumy, która sprawia, że wierzymy, iż nie jesteśmy wystarczająco dobrzy lub mądrzy.

Wybawca
Jako terapeuci jesteśmy narażeni na ryzyko wpadnięcia w rolę Wybawcy. Klienci zwracają się do nas, kiedy cierpią ból, lub są w dużym stresie. Często oczekują od nas, że przyniesiemy im ulgę w bólu. Oczekuje się od nas „wybawienia” innych od bólu. Łapiemy się na naprawianiu, udzielaniu rad i uważaniu sięga ekspertów. Nie czujemy się komfortowo, kiedy inni cierpią ból. Doszkalamy się, aby ciągle poznawać nowe metody uśmierzania bólu. Często czujemy się odpowiedzialni za ból innych. Jako wybawcy unikamy przyznawania się do naszej własnej słabości, więc szukamy innych słabych ludzi, którymi moglibyśmy się zajmować. Czujemy się bezpiecznie pozwalając innym pozostanie w pozycji ofiary. Czujemy się z nimi bardziej związani, kiedy ich ratujemy, jednak w rzeczywistości ten stan trwa bardzo krótko. Staje się to uzależnieniem podobnym do uzależnienia od słodkiego smaku czekolady, który odczuwamy tylko przez chwilę. Nasza potrzeba dawania dobrych rad ma na celu polepszenie naszego samopoczucia. Jest ot mechanizm obronny, który, poprzez unikanie wyrażania naszych potrzeb i uczuć, w rzeczywistości jeszcze bardziej oddziela nas od innych. Nasza potrzeba uznania, przynależności i uwagi zmusza nas do poszukiwania ludzi, którzy ją zaspokoją.

Osoba staje się Wybawcą, kiedy:
Robi coś, czego nie chce, na przykład pracuje po godzinach, albo nie robi przerw, żeby mieć czas dla dodatkowego klienta.

Robi coś, czego się od niej nie wymaga, na przykład daje rady dotyczące odżywiania, lub inne porady zdrowotne.

Robi coś, czego tak naprawdę nie powinna robić, na przykład na przykład daje rady dotyczące odżywiania.

Wykonuje więcej niż 50% swojej pracy dając wciąż więcej i więcej, w końcu dochodząc do poczucia, że nikt jej nie docenia.

Bardzo często wybawcy twierdzą, że robią coś tylko dlatego, że im na tym zależy. W ten sposób próbują sobie ulżyć i uzasadnić to, że ciągle ratują innych.

Sposobem wyjścia z roli wybawcy jest wzięcie odpowiedzialności za swoje własne uczucia. Co sprawia, że, gdy ktoś opowiada ci o swoim bólu lub problemie, sekundę potem pragniesz wtrącić się ze swoją dobrą radą, albo podzielić się swoją historią?

Czy jesteś w stanie poradzić sobie z własnym bólem i własną historią, i nie przywoływać ich w odpowiedzi na cierpienie klienta? Wzięcie odpowiedzialności polega bardziej na naszej zdolności odpowiedzenia osobie niż na reakcji. Często jest to trudny proces.

Ofiara
Jesteśmy Ofiarami wtedy, gdy nie bierzemy za siebie odpowiedzialności. Kiedy ignorujemy nasze uczucia i potrzeby, wpadamy w pułapkę ofiary. Często czujemy się przytłoczeni przez nasze uczucia lub nawet na nie niewrażliwi.

Są Ofiary, które mówią rzeczy w rodzaju:
” Zrobiłem(łam) co w mojej mocy, aby rozwinąć moją praktykę, ale nic nie wychodzi.”
„Moja praktyka rozwija się w tej chwili wolno z powodów ekonomicznych.”

Zrzucamy winę za nasze niepowodzenia na czynniki, nad którymi nie mamy kontroli. Czujemy się beznadziejni, bezsilni i wiecznie się uskarżamy. Takie przekonania ofiary sprawiają, że powtarzamy wciąż te same błędy, dopóki nie wypadniemy z interesu, nie znajdziemy sobie nowego zawodu albo nie podejdziemy do sprawy poważnie.

Ofiary są często ratowane przez Wybawców – matkę, która jest zawsze męczennicą i robi wszystko dla dziecka uważając, że jest ono zbyt bezradne, by zrobić coś samodzielnie. Ponieważ Wybawcy przyjmowali odpowiedzialność za innych, pozostawia to Ofiary niezdolne do wzięcia odpowiedzialności za siebie.

Przeciwieństwem roli Ofiary, lub wyjściem z niej, jest również przyjęcia odpowiedzialności i zaprzestanie obwiniania innych ludzi lub zdarzeń.

Oprawca
Oprawca ma potrzebę ciągłego poczucia bycia ważnym i słusznym. Oceniamy i krytykujemy innych ludzi, aby poczuć się lepiej. Często jesteśmy nieświadomi naszej własnej mocy. Mówienie źle o innych sprawia, że sami czujemy się ważniejsi i silniejsi. Osądzając i krytykując, odseparowujemy się od innych. Często krytykujemy klientów, którzy nie wykonują ćwiczeń albo nie stosują się do naszych zaleceń. Uważamy, że wiemy więcej niż lekarze. Często myślimy „to wszystko twoja wina”. Odczuwamy nieustanną potrzebę, aby zawsze mieć rację.

Oprawcy przyjmują tę rolę również przeciw samym sobie. Krytykujemy samych siebie, jeśli coś się nam nie uda. Surowo się oceniamy i obwiniamy. Czujemy się w obowiązku dawać pomocne rady, nawet gdy się od nas tego nie wymaga.

Klienci mogą stać się Oprawcami, kiedy nie uda nam się ich wyleczyć lub ulżyć im w bólu.

Carl Jung twierdzi „To, czego nie jesteśmy świadomi, staje się naszym fatum.” Kiedy ukrywamy się pod rolami Ofiary, Wybawcy, czy Prześladowcy, często nieświadomie kreujemy to, jakimi chcemy siebie widzieć. Wzór ten będzie się powtarzał, dopóki nie uświadomimy go sobie i nie wprowadzimy zmian. Kiedy znajdujemy siebie w trójkącie dramatycznym, wskazuje to, że naruszone zostały pewne granice. Nasze granice są tym, co daje nam jasność. Utrzymywanie kontaktu z naszymi historiami daje nam jasność. Innymi rzeczami pomagającymi nam w rozwoju są: ćwiczenia duchowe i skupienie.

Wychodzenie z trójkąta dramatycznego zaczyna się od uświadomienia sobie, że wszyscy jesteśmy w nim równi. Często uświadomienie sobie i zaakceptowanie naszych ról jest bardzo trudne i poniżające.

Jeśli możemy zrozumieć nasze role w pomaganiu innym (naszym klientom), sami zrozumiemy lepiej nasze potrzeby. Często, jako terapeuci, nie jesteśmy świadomi naszych potrzeb, ale wyraźniej możemy dostrzegać potrzeby innych (albo tak się nam zdaje). Odkładamy na bok nasze potrzeby, aby pomagać innym. Uświadomienie sobie naszych potrzeb jest niezbędne w wychodzeniu z trójkąta. Musimy nauczyć się brać odpowiedzialność za nasze potrzeby. Nasze uczucia są kluczem do nauczenia się brania odpowiedzialności za nasze czyny. Nasze uczucia mówią nam, czego potrzebujemy. Jeśli mamy poczucie beznadziei, złości, bezradności, często pod tym uczuciami kryje się jakaś potrzeba. Kiedy zdamy sobie sprawę, czego potrzebujemy, i w jaki sposób możemy to osiągnąć, cały trójkąt się rozpada. Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl , oryginał autorstwa Dr J. J. Messina, dr C. M. Messina pochodzi z ww.coping.org/growth/accept.htm , kwiecień 2008 (P. Pajer)

Medytacja nad Dorosłym i jego zepsuciem, Claude Steiner (2001)

Długo zastanawiałem się nad związkiem łączącym analizę transakcyjną, teorię i praktykę opartą zasadniczo na wzajemnej ludzkiej interakcji, oraz medytację, której podstawą jest samotne, indywidualne doświadczenie. Na początku roku 2000, po bardzo trudnym roku 1999, miałem okazję uczestniczyć w dziesięciodniowym kursie medytacji, który pozwolił mi wiele zrozumieć i mogę szczerze powiedzieć, że dogłębnie zmienił mnie i moje życie. Zdarzyło się wówczas wiele rzeczy, o których nie będę tu opowiadać, ale uzyskałem tam też wgląd w jedną szczególną sprawę, którą rozwinę tutaj w esej dotyczący stanu ego Ja-Dorosły oraz, z powodu braku lepszego określenia, jego zepsucia.

Jedną z zagadek medytacji było dla mnie zawsze to, że jej zwolennicy dążą do stanu, który nazywają wyzbyciem się ego. Nie chcę kłócić się z fundamentalną koncepcją, czy kapryśnie zmieniać uznaną tradycję medytacji. Odkryłem jednak jedną ważną rzecz: medytacja zamiast powodować stan wyzbycia się ego zdaje się powodować coś, co mógłbym określić jako pełnię ego. Metoda medytacji, którą praktykuję to Vipassana. Vipassana znaczy “widzenie rzeczy takimi, jakie są” i, w rzeczy samej, tego doświadczałem w miarę jak czyniłem postępy w mojej praktyce medytacyjnej. Osiągnąłem stan percepcyjnej klarowności nie tylko w odniesieniu do siebie, ale także do świata, w którym żyłem. Byłem w stanie widzieć rzeczy takimi, jakimi były poprzez odrzucanie tego, co w Vipassanie jest zwane przywiązaniami, awersjami i ignorancją. W świetle analizy transakcyjnej pojęcia przywiązań i niechęci są efektem skażenia stanu Ja-Dorosły przez reakcje emocjonalne Dziecka. Przywiązania są pozytywnymi reakcjami emocjonalnymi wpływającymi na Dorosłego, natomiast awersje są negatywnymi reakcjami emocjonalnymi wpływającymi na Dorosłego. Ignorancję z kolei interpretuję jako Rodzicielskie uprzedzenia (Krytyczne lub Wychowawcze) wpływające na Dorosłego. Dorosły, w swojej czystej postaci, posiada wyraźne granice i jest nieskażony przez Dziecko, czy też Rodzica. Emocjonalnie jest on zasadniczo neutralny. Na spotkaniu seminaryjnym, kiedy padło pytanie „Czy Dorosły ma emocje?” opinia Berne’a brzmiała, że nie, jeśli potocznie rozmieć słowo „emocje”. Uwzględnił on coś, co opisał jako bardzo subtelne, przyjemne uczucie, które towarzyszy rozwiązaniu skomplikowanego równania matematycznego, które porównał do rozproszonego, błękitnego światła. Opisuje to dokładnie moje przeżycia, które towarzyszyły mi pod koniec mojej dziesięciodniowej medytacji, które opisałem jako pełnię ego. Czysty dorosły wypełniający moją świadomość. Przyjemne, lecz wolne od silnych emocji i szkodliwych myśli, przeszkadzających mi w postrzeganiu rzeczy „takimi jakie są”. Dopiero po tym, jak przedyskutowałem to doświadczenie z dwoma ekspertami mediatorami na konferencji w Halifaksie, Paulem Andersonem i Carterem XXXXXX, zdałem sobie sprawę, że tradycyjne wyzbycie się ego odnosiło się do tradycji medytacji, w której osoba odrzuca swoje materialne przywiązania i jest ono tym samym, czego ja doświadczyłem jako pełnię ego. Prosto to ujmując, w języku AT, powiedziałbym, że jest to czysty Dorosły, w pełni rozbudzony. Możliwość widzenia rzeczy takimi, jakie są, bez żadnych emocjonalnych przywiązań i niechęci, naszego Dziecka oraz bez uprzedzeń naszego Rodzica (czy są dla mnie/Ciebie OK, czy też nie) daje nam siłę do podejmowania decyzji na podstawie obrazu najbliższego rzeczywistości jaki tylko możemy uzyskać, mając obecne doświadczenie. Oczywiście różni ludzie będą widzieć różne rzeczy i wszystkie doświadczenia naszego całego życia, wszystko, czego się nauczyliśmy i to, jak długo i jak dobrze żyliśmy, informuje naszego Dorosłego odnośnie rzeczy i tego, jakimi są naprawdę. Na podstawie tych informacji nasz Dorosły może być tak naiwny jak trzylatek, lub tak mądry jak kolejnego wcielenie hinduskiego boga, jednak ciągle będzie to najlepsza podstawa do podjęcia decyzji, kiedy przyjdzie na to czas. We wczesnym okresie naszego życia podejmujemy decyzje na podstawie tego, jak postrzegamy świat, i jeżeli zmieniamy je po latach, robimy to również bazując na naszym oglądzie świata, w późniejszym, miejmy nadzieję bardziej oświeconym, stanie. Moje doświadczenie z czystym Dorosłym jest takie, że jest on najbardziej przenikliwy w trakcie długiej serii zdyscyplinowanych medytacji, lecz kiedy raz zostanie już rozbudzony, łatwiej jest ponownie go zaangażować w sytuacjach wymagających pełni ego. Po dziesięciodniowym kursie uzyskałem spokojny pogląd na świat, byłem też chętny, by stawić czoła życiu wraz ze wszystkimi jego problemami oraz uzbrojony w narzędzie zrozumienia, oczyszczony stan ego, który umożliwił radykalny krok naprzód mi i moim bliskim. Aby nie sprawiać wrażenia, że stan pełni ego był dla mnie łatwy do osiągnięcia, powiem, że tylko codzienny reżim wstawania o 4:30 i następujących potem codziennych ośmiogodzinnych sesji przerywanych półtoragodzinną rozprawą nauczyciela mógł oderwać mnie od przywiązań, awersji i ignorancji przysłaniających pole widzenia mojego Dorosłego. Spędzałem godziny pomiędzy medytacjami przemierzając tam i z powrotem małą, okrągłą ścieżkę w California Sierra jak zwierzę zamknięte w klatce. Cicho, odwracając spojrzenie, myśląc jedynie o tym jak uciec od czegoś, co wydawało się czasem spędzanym w więzieniu. Spędzałem bezsenne noce gorączkowo przyglądając się każdemu aspektowi mojego życia z każdej możliwej perspektywy. Kiedy w końcu przyszedł spokój umysłu, pozostał niezauważony i rozpoznałem go dopiero, gdy powróciłem do realnego świata i doświadczyłem jego efektów w moim codziennym życiu. Obawiam się, że po tym krótkim eseju będę postrzegany przez ludzi praktykujących medytację, jako filister zrywający jedną dojrzałą brzoskwinię z pięknego, ogromnego, starego drzewa i popisujący się nią jakby reprezentowała pełnię duchowego doświadczenia. Jestem od tego jak najdalszy, postrzegam to jedynie jako pierwszy mały krok w budowaniu mostu poznawczego między dyscypliną, której się poświęciłem, analizą transakcyjną, i drugą, równie poważną dyscypliną, medytacją.

* Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą C. Steinera, sierpień 2007 (P. Pajer)

Physis w Analizie Transakcyjnej, Petruska Clarkson (1992)

Starożytni Grecy sformułowali pojęcie physis jako powszechną, twórczą „siłę natury, która stale dąży do wzrostu rzeczy i do czynienia wzrastających rzeczy coraz doskonalszymi” (Berne, 1968, s. 89). Artykuł ten omawia wyjątkowy i niedoceniany wkład Berne’a w nasze zrozumienie powyższego pojęcia, jak również jego dalszy rozwój w analizie transakcyjnej według Clarkson. Physis jest również skontrastowana z dwoma pozostałymi głównymi popędami kierującymi ludzkim życiem – erosem i tanatosem. Rozważone tu są również jej implikacje dla psychoterapii analizy transakcyjnej.  

W tym artykule przeanalizuję definicje i użycia pojęcia physis (siły rozwoju) w analizie transakcyjnej od Berne’a do Clarkson – jedynych analityków transakcyjnych, którzy zajmowali się teoretycznie tym popędem. Rozróżniane są dwa główne przedsokratyczne znaczenia tego pojęcia: zmiana jako taka oraz zmiana jako środek leczniczy i twórcza ewolucja (Berne używał physis jedynie w tym drugim sensie). Porównanie teoretyczne – kontrastujące physis z erosem i tanatosem jako głównymi popędami w ludzim działaniu – jest przedstawiane równocześnie z zastosowaniami tej koncepcji w psychoterapii analizy transakcyjnej.
W swojej pierwszej pracy, Przewodnik laika po psychiatrii i psychoanalizie (A Layman’s Guide to Psychiatry and Psychoanalisys), Berne (1968) odniósł się do physis (czasami pisanej jako „phusis”) następująco: Siła rozwoju, albo physis, której oznaki są widoczne zarówno w jednostce jak i w społeczeństwie, jeśli umożliwi się jej odpowiedni rozwój w dzieciństwie, współdziała z Superego tak, że jednostka odczuwa potrzebę, aby się rozwijać i zachowywać się „lepiej” – czyli, zgodnie z zasadami dorosłej fazy rozwoju seksualnego, która bierze pod uwagę szczęście drugiej osoby. Zarówno Superego, jak i physis, jeśli są normalne, przeciwstawiają się prymitywnemu i brutalnemu wyrażaniu pragnień Id. Ich rola zaczyna się od powstrzymania dziecka przed ubrudzeniem pieluszki a kończy na ideałach propagowanych przez Narody Zjednoczone. (s. 129) Berne (1963, 1972) pisał również o physis w Strukturze i dynamice organizacji i grup (The Structure and Dynamice of Organizations and Groups) oraz w Dzień dobry i co dalej? (What Do You Say After You Say Hello?) Tym samym physis była jednym z najtrwalszych pojęć towarzyszących teoretycznym i praktycznym badaniom Berne’a w analizie transakcyjnej. W Umyśle w działaniu (The Mind in Action), opublikowanym w 1947, Berne po raz pierwszy zdefiniował physis na liście pojęć jako jednostkę, w sposób podobny do instynktu śmierci. We wznowionym nakładzie tej książki, wydanej pod nowym tytułem Przewodnik laika po psychiatrii i psychoanalizie (A Layman’s Guide to Psychiatry and Psychoanalisys, 1968), physis również pojawia się na liście pojęć, tym razem zdefiniowana podobnie jak stan ja-Dziecko. Dodatkowo, rozdział mówiący o analizie transakcyjnej napisany przez Johna M. Dusaya również zawiera koncepcję physis. W swojej przedmowie do wydania z roku 1968 Berne napisał, że „przeprowadzona została szczegółowa weryfikacja” oryginalnego tekstu; tym samym możemy dojść do wniosku, że to, iż postanowił zachować odwołania do physis w późniejszych wydaniach książki, świadczy o jego przywiązaniu do tej koncepcji. Jak zobaczymy później, nerwica może mieć wiele zalet. Jeśli komuś jest pod wieloma względami dobrze z jego nerwicą, co sprawia, że „chce” wyzdrowieć? Jaka lecznicza siła natury sprawia, że chore ciała i umysły dążą do wyzdrowienia i do tego, by znów móc się rozwijać? Co sprawia, że embrion się rozwija? Dlaczego po prostu nie pozostaje embrionem? Rozwój to ciężka praca pochłaniająca mnóstwo energii. Co sprawiło, że niektóre meduzy wyewoluowały w człowieka? Dlaczego po prostu nie zostały meduzami na zawsze? Ewoluowanie to także ciężka praca. Berne (1968) zaakceptował dwa główne freudowskie (oraz federniańskie, 1952/1977) popędy: destrudo albo mortido (energia instynktu śmierci) oraz libido (energia instynktu seksualnego). Chociaż nigdy nie lekceważył destrukcyjnego potencjału istot ludzkich jako jednostek oraz narodów, Berne obstawał przy swojej wierze w ludzkie wewnętrzne dążenie do zdrowia i rozwoju. Użył pojęcia physis, aby przedstawić swoją wiarę w to, że uzdrowienie i zmiana są możliwe, wyrażone później w jego przekonaniu o możliwości samouzdrowienia (Berne, 1972). Berne (1972) wyróżnił cztery potężne siły oddziałujące na życie każdego człowieka. Są cztery straszne siły rządzące ludzkim losem: demoniczne rodzicielskie programowanie, któremu pomaga wewnętrzny głos przez starożytnych zwany Demon; konstruktywne rodzicielskie programowanie, któremu z pomocą przychodzi siła życiowa, dawno temu nazwana Phusis; siły zewnętrzne, wciąż zwane fatum, oraz indywidualne aspiracje, dla których starożytni nie mieli ludzkiej nazwy, jako że dla nich były one głównie przywilejem bogów i królów. Wynikiem działania tych czterech sił są cztery rodzaje trybu życia, które mogą być ze sobą przemieszane i prowadzić do takiego lub innego zakończenia: zgodnego ze skryptem, zgodnego z antyskryptem, wymuszonego i niezależnego. (s. 56) W ten sposób, w przeciwieństwie to niektórych sformułowań tej koncepcji, poza deterministycznymi siłami ograniczającymi (Daemon i Fatum), Berne uznawał również siły rozwoju i ewolucji – napędzane przez siłę życiową physis oraz niezależne aspiracje jednostki.

Definicje

Physis po grecku znaczy „rosnąć” lub „być” – „takim, jakimi rzeczy są naprawdę” (Edwards, 1967, p. 100). Dla Arystotelesa physis znaczyło tą nieuchronną rzecz, z powodu której rosnące rzeczy zaczynają rosnąć… Źródło, z którego pochodzi podstawowe wyobrażenie o każdym naturalnym obiekcie jako takim.” (s. 219-221). Koncepcja ta, rozwinięta przed Sokratesem przez Heraklita, pierwotnie oznaczała „zmianę lub wzrost pochodzący od wewnętrznego ducha osoby” (Guerriere, 1980, s. 100).   Heraklit utrzymywał, że natura życia oraz egzystencji podlega ciągłym zmianom: „wszystkie rzeczy, oraz wszechświat jako całość, podlegają bezustannym, nieprzerwanym zmianom; nic nie istnieje, jedynie zmiana jest realna, wszystko jest ciągłym przemijaniem.” ( cyt. za Runes, 1962, s. 124). Physis jest ciągle trwającym procesem zmian. Zmiany te są spontaniczne, lub czasami mają swój początek we wnętrzu samej zmienianej rzeczy. Niezbędna jest również skłonność i potencjał do zmiany w tym, co się zmienia. Stoicy postrzegali całość istnienia jako część ciągłego strumienia, którego naturą jest zmiana: rodzimy się z niego i wkraczamy w niego ponownie w momencie śmierci. Zmiana jako physis pochodzi samoistnie z wnętrza jako część większego i powszechnego ognia życia (metafora ta, wraz ze związanym z nią „płomieniem”, są najbardziej trafnymi nawiązaniami do physis). Zmiana musi się pojawiać, ponieważ samo życie jest zmianą. Physis jest tą wszechpotężną siłą, zarówno fizycznego wzrostu i starzenia się, jak i umysłowej/emocjonalnej zmiany, którą charakteryzuje się jako to, co daje nam życie (nasza dusza). Dla Heraklita, physis nie posiada telos (koncepcja ta nie jest w żaden sposób normatywna): jest to po prostu zmiana jako strumień zdarzeń, lub stan istnienia. Natura pojawiającej się zmiany określona jest przez warunki zewnętrzne oraz przez nas samych. Stoicy identyfikowali physis z bogami oraz z pierwiastkiem aktywnym, podczas gdy epikurejczycy widzieli ją jako złożoną z atomów oraz próżni (Edwards, 1967). Presokratycy, włącznie z Zenonem (Guerriere, 1980), wyobrażali sobie physis jako uzdrawiający czynnik w chorobie, jak również jako energetyczny motyw ewolucji oraz kreatywności w indywidualnej oraz zbiorowej psychice. Dla presokretyków physis była rozumiana jako koncepcja bardziej biologiczna niż psychiczna, ponieważ reprezentowała impuls ewolucyjny dziedziczony w każdej komórce. Była również postrzegana jako siła bardziej duchowa, ponieważ kreatywna ewolucja leży w naturze każdego człowieka i całej planety.

Physis i ewolucja

Tym samym istnieją dwie starożytne definicje physis – zmiana jako taka bez konkretnego źródła ani celu, oraz zmiana jako uzdrowienie, wzrost oraz twórcza ewolucja. Berne używał jej w tym drugim sensie do reprezentującym główną motywującą uzdrawiającą siłę, osobistą aspirację oraz zbiorową ewolucję. Sformułował on (1968) swój pogląd na physis następująco: „Rozwojowa siła natury, która sprawia, że organizmy ewoluują w wyższe formy, embriony rozwijają się w formy dorosłe, chorzy ludzie zdrowieją, a zdrowi dążą do osiągnięcia swych ideałów.” (ideałów. 369-370). Ten pogląd na physis używany przez Berne’a (który przypisywał go Zenonowi), został zaczerpnięty z Murraya (1955): „Jednak w pozostałej części świata możemy dostrzec napędzający Cel. Jest to Physis, słowo, które Rzymianie niefortunnie przetłumaczyli jako ‘Natura’, które jednak oznacza ‘wzrost’, lub ‘sposób, w jaki rzeczy rosną’ – czyli prawie to, co my nazywamy ewolucją” (s. 215). Berne był w istocie zainteresowany, jeśli nie całkowicie zaabsorbowany, destrukcyjnymi aspektami ludzkiej egzystencji, o czym świadczy jego świadomość tanatosa, małego faszysty w każdym z nas, oraz Czterech Jeźdźców Apokalipsy w ludzkim życiu. Jednakże, będąc w zgodzie z ogólnie panującym optymistycznym nastawieniem, utrzymywał, że nawet jeśli nie ma nadziei dla rasy ludzkiej, pojedyncze jednostki zachowują ludzką zdolność to zmiany i ewolucji (Berne, 1969). Jest jednak coś ponad tym wszystkim – jakaś siła, która zmusza ludzi do rozwoju, postępu, doskonalenia się. Możemy uważać ją za czwartą siłę osobowości obok Id, Ego oraz Superego. Psychiatrzy i psychologowie wiedzą niewiele na temat tego czwartego elementu. Ludzie religijni mogą nazywać ją duszą. Naukowcy obecnie nie znają odpowiedzi… Pomaga jednak założenie, że istnieje pewien system napięć, który nieustannie popycha żyjące istoty w kierunku „postępu”. Możemy założyć istnienie takiego systemu w celu wyjaśnienia, dlaczego ludzie dorastają, dlaczego rasa ludzka dąży do stawania się „lepszą” i dlaczego zwierzęta poprzez ewolucję stopniowo stają się coraz śmielsze i odważniejsze, oraz dlaczego twórcze zamiłowanie do piękna pojawia się w psychice w miarę jak system energetyczny staje się coraz bardziej skomplikowany, od meduzy, przez żaby i małpy aż do człowieka. Możemy zapomnieć o pytaniu czyjej „korzyści” to służy i ciągle zakładać, że istnieje w nas siła, która zmusza nas do ciągłego dążenia „wyżej i dalej”. (s. 88) Jest to dokładnie to samo stanowcze obstawanie przy uzdrawianiu, postępie i ewolucji, które odróżnia analizę transakcyjną od jej psychoanalitycznych kuzynów. To właśnie koncepcja physis oraz aspiracja w formowaniu skryptu i jego transformacji są tym, co wzbudza szacunek i uznanie dla Berne’a. Możne on być postrzegany jako pierwszy człowiek, który połączył psychodynamiczną tradycję oraz perspektywę ludzkich zdolności, które czynią żaby książętami i księżniczkami (Berne, 1966) poprzez ich własne decyzje i pomimo wszystkiego, co spotkało ich w życiu. Jest to główny fakt odróżniający analizę transakcyjną od teorii psychoanalitycznych, który musi zostać zachowany, jeżeli AT nie chce skończyć „zapadnięta w psychodynamiczne ramy” (Cornell, 1988, s. 281) oraz nie sprawiać wrażenia deterministycznej, redukcjonistycznej i zaniedbującej rozwojowe koncepcje podkreślające i chwalące zdolności dziecka (i dorosłego) do biegłości i indywiduacji.

Physis, Mortido i Libido

Berne (1968, s. 91), zauważył, że Freud (1920/1973) wyrażał wątpliwości co do istnienia ogólnej twórczej siły ewolucji (takiej jak physis), nazywając to miłą iluzją. Jakkolwiek, Freud nie był do końca pewien, czy coś takiego jak physis nie towarzyszyło Anake (konieczności) jako siła motywująca w ewolucji: „Ta ocena konieczności życiowych nie musi, nawiasem mówiąc, działać na niekorzyść znaczenia „wewnętrznych tendencji rozwojowych”, jeśli można udowodnić ich istnienie” (Freud, 1916-17/1973, s.400). Freud zdaje się być znacznie bardziej przekonany co do instynktu śmierci, ponieważ przypisał później równe znaczenie erosowi i tanatosowi – metaforycznymi personifikacjami instynktu seksualnego i instynktu śmierci (Rycroft, 1968, s.45-46, 165). Libido i mortido (lub destrudo u Weissa, 1950, s. 33, 111) są wyjaśnione jako powiązane z energią psychiczną. Podkreślając ludzkie dążenia w kierunku seksualności i śmierci, psychoanalitycy niedoceniali podświadome dążenie człowieka do zdrowia, jedności i twórczej ewolucji. Berne, wraz z Jungiem, oraz kilkoma teoretykami psychologii humanistycznej, podzielali szerszą wizję, która brała pod uwagę uzdrawiające i twórcze instynkty mające wpływ zarówno na popęd seksualny jak i popęd śmierci. Berne (1968) uważał, że physis, jako ewolucyjna uzdrawiająca siła wzrostu w naturze była „tylko jednym aspektem wewnętrznie skierowanego libido, lecz może być bardziej podstawową siłą niż samo libido” [kursywa dodana] (s. 370). Pod tym względem autor ten zgadza się z nim i postrzega physis jako ontogenetycznie i filogenetycznie nadrzędny względem innych popędów. Dlatego też Berne (1968) dodał physis do dwóch potężnych, podświadomych sił (energii) w ludzkim życiu – erosa i tanatosa – i widział wszystkie trzy jako tło psychologicznego doświadczenia. Physis nie jest pochodną libido lub mortido, chociaż aspekty każdego z nich mogą pomóc w jej zrozumieniu. Physis jest większa i bardziej bezosobowa, wciąga erosa i tanatosa (oraz ich bardziej indywidualne potrzeby) w swoją twórczą, uzdrawiającą i ewolucyjną pogoń. Physis jest co najmniej równą, a prawdopodobnie znacznie bardziej zasadniczą i fundamentalną, siłą niż pozostałe dwie w indywidualnej i zbiorowej ewolucji.

Physis i aspiracje

W AT znaczenie physis jako powszechnego twórczego dążenia do zdrowia równa się jedynie jej zaniedbaniu w literaturze teoretycznej od czasów Berne’a. Być może Berne użył tej mitycznej idei – porównywalnej w swej sile budzonych skojarzeń z erosem i tanatosem – nieumyślnie (i z pewnością bez powołania się na odpowiednie źródła, ponieważ nie odnosił się do niej żaden inny autor TA, który były możliwy do odnalezienia). W rzeczywistości, koncepcja physis mógł być jednoczącym symbolem dla psychologii trzech sił (Masłow, 1963, s. iii), której częścią jest analiza transakcyjna. Jakkolwiek, jeśli physis zalicza się do tej samej kategorii co pozostałe dwie siły, może być bardziej dokładnie określona jako pierwsza siła, pochodząca z podstaw ludzkiej motywacji. Dla presokratyków physis była samą naturą, wyobrażali ją sobie jako pochodzącą z najgłębszych biologicznych korzeni ludzkiej egzystencji i dążącą do swego większego spełnienia. Berne (1972) uważał, że autonomiczne aspiracje istoty ludzkiej rodzą się w głębi Somatycznego Dziecka (najstarszego, najbardziej archaicznego lub nierozróżnialnego stanu Ja) i przekraczają ograniczającą presję skryptu, kształtowaną przez matrycę miłości (uczucia) i śmierci (zniszczenia) w naszych najwcześniejszych związkach. Nie zaskakuje fakt, że AT była opisywana jako kładąca zbytni nacisk na deterministyczne siły w tworzeniu skryptu (Cornell, 1988) ponieważ nauczyciele i praktycy AT ignorowali lub nie zauważali tego najbardziej istotnego pojęcia. Zaskakujące jest to, że idea physis jest tak obecna w humanistycznym aspekcie praktyki AT, który opiewa potencjał rozwoju i autonomii, a jednocześnie tak niewidoczna w literaturze po Bernie, nawet pomimo tego, że umieścił on ją w głównym schemacie w kanonie AT. Jak zauważyła Clarkson (1992) skonkretyzował on swoją koncepcję roli aspiracji w schemacie matrycy skryptu w Dzień dobry i co dalej? Schemat matrycy skryptu (ryc. 1) pokazujący strzałkę aspiracji był, przynajmniej w świadomości autora, omijany (usuwany?) w standaryzowanym międzynarodowym wprowadzeniu do Analizy Transakcyjnej (zwanym również 101) i nie jest zaliczany do podstaw nauczania ani też nigdzie dotąd się do niego nie odwoływano. Zawiera on jednak, w schematycznej formie, dokładne symboliczne zestawienie predeterminujących sił reprezentowanych przez przywiązanie (rodzicielską miłość) i rozpacz (rodzicielskie i egzystencjalne ograniczenie), zbalansowane poprzez główną, głębszą (i wyższą) siłę zmiany i indywidualnej transformacji jako naturalny proces ludzkiej aspiracji (Clarkson, 1992, s. 11-12). Schemat skryptu Berne’a, który zawiera strzałkę aspiracji, reprezentuje jeden z najpotężniejszych obrazów w literaturze AT mówiący o potencjale istot ludzkich do wyzwolenia się z deterministycznych ograniczeń ich skryptów. Zaniedbanie tego schematu może prowadzić psychoterapeutów i ich klientów do przeceniania siły ciężkości skryptu kosztem koncepcji transcendencji. Mieści się w niej dusza analizy transakcyjnej jako humanistycznego, egzystencjalnego podejścia do psychoterapii, którego podstawą jest psychodynamiczna znajomość erosa oraz destrudo jak również świadomość physis. (Clarkson, 1988a, s. 12) Aspiracja może być najsilniejszym wyznacznikiem osobistej, społecznej i globalnej zmiany. Berne (1972) przedstawił indywidualną aspirację jako strzałkę mającą swój początek w stanie ja-Dziecko, przechodzącej przez Dorosłego i Rodzica i wychodzącą wysoko ponad matrycą skryptu, z grotem skierowanym ku górze. Obiektem analizy skryptu jest uwolnienie Jeder i Zoe, aby mogli otworzyć ogród swoich aspiracji na świat. Dzieje się to poprzez przedarcie się przez zgiełk w ich głowach do momentu, gdzie Dziecko może powiedzieć: „Ale to jest to co ja chcę zrobić, i chcę to zrobić po swojemu.” (s. 131)

Konsekwencje dla psychoterapii Analizy Transakcyjnej

Jedną z kluczowych konsekwencji ponownego odkrycia i przywrócenia physis jako głównego pojęcia w analizie transakcyjnej jest to, że zapewnia ona uwzględniającą popędy podstawę dla Berniańskich przekonań i praktyki AT. Przyjęcie takiej uogólnionej, twórczej siły – ewolucyjnej z natury i przez to zasadniczo rozwojowej – stanowi duży krok w kierunku poradzenia sobie z krytyką teorii skryptu wystosowaną przez Cornella (1988): „Analiza skryptu, taka jaka wyewoluowała przez lata, jest zbyt psychoanalityczna w swoim nastawieniu i zbyt redukcjonistyczna w tym, co przekazuje ludziom na temat ludzkiego rozwoju” (s. 281). Jeśli physis jako popęd ku kreatywności (poddawanej próbie przy czasem niesprzyjających warunkach), ewolucji i rozwojowi została przywrócona jako główna część pojęciowej matrycy, która jest wzorem dla analizy transakcyjnej, wtedy możliwość elastyczności, odporności i nadzwyczajnej kreatywności spotykanej w psychoterapii może być tłumaczona zarówno teoretycznie jak i filozoficznie. W 1988 Cornell powiedział: Analiza transakcyjna musi albo znacznie podważyć i poszerzyć obecne sformułowanie skryptu, albo wprowadzić drugi, równoległy termin – służący do opisania zdrowych, funkcjonalnych aspektów „nadawania znaczenia” w trwającej psychologicznej konstrukcji rzeczywistości. (s. 281) W tym samym roku Clarkson (1988a) ponownie wprowadziła koncepcję physis w literaturze analizy transakcyjnej i połączył uogólnioną twórczą siłę physis zilustrowaną w kategoriach skryptu z koncepcją aspiracji Berne’a. Ostatnio znaleziono następujący cytat pochodzący z książki na temat życia i pracy Bergsona (o której wiemy, że była czytana przez Berne’a): Sterujące bodźce przyjemności i aspiracji [kursywa dodana] naszej śmiertelnej natury nie są sprzeczne z żadną nauką, ani najbardziej abstrakcyjną, ani najbardziej ścisłą. Intelekt i intuicja nie są sobie przeciwstawne, z wyjątkiem sytuacji, gdy jedno z nich nie chce przyjąć precyzji poprzez kontakt z faktami, które zostały naukowo zakwestionowane, lub gdy drugie, zamiast trzymać się granic wyznaczonych przez naukę, tworzy dla siebie, mniej lub bardziej nieświadomie, metafizykę fałszywie udającą, że ma naukowe podstawy. (Bergson, 1914, s. 241) Clarkson (1988a) początkowo pokazywała jak schematyczne przedstawienie strzałki aspiracji w schemacie skryptu Berne’a (1972) obrazowo odpowiada filozoficznej koncepcji physis. Zastosowała ona ją do teorii kryzysu, odnosząc się do sposobu, w jaki kryzysy mogą inicjować zwiększone możliwości rozpoznania i pojawienia się physis – pojedyncze jednostki i całe narody reagujące niezgodnie ze skryptem, ze zwiększoną kreatywnością, siłą charakteru, darem dokonywania przypadkowych odkryć, i spontanicznością na kaprysy losu. W takich czasach ludzie zdają się mieć więcej okazji do uwolnienia się od swoich skryptów, ponieważ zwyczajowe, związane skryptem wzorce są zakłócone a równowaga psychiczna jest zdestabilizowana. W ten sposób otwierają się możliwości masowej reorganizacji wzdłuż linii, które są rozwojowo zdrowsze i twórczo bardziej produktywne. Jak twierdzi Bergson (1914), „Dla każdego człowieka istnieje jedno otwarte, niewyczerpane źródło przyjemności, kreowanie siebie przez siebie samego, wzbogacanie swojej osobowości poprzez nowe elementy nie pochodzące z zewnątrz, ale czerpane i wyciągnięte z jego własnej głębi” (s. 241). Wystarczy jedno spojrzenie na skierowana ku górze strzałkę aspiracji Berne’a i filozoficzna oraz pozowana analogia między podstawami poglądów Bergsona na ludzką naturę a analizą transakcyjną staje się oczywista – na ludzi głęboki wpływ mają siły zewnętrzne, jednak w ostatecznym rozrachunku każdy jest odpowiedzialny za kreację samego lub samej siebie. Następnie Clarkson (1988b) przedstawiła pojęcie metanoia, które może być rozumiane jako nielinearna, ewolucyjna zmiana. Zmiana postrzegana jest przeważnie w dwóch formach – jako rezultat fizycznego uzdrowienia lub ewolucji oraz jako rezultat zmiany drugorzędnej, lub metanoi (nawrócenia). To sformułowanie tego pojęcia przyznaje, że rozwój ewolucyjny (ścieżka physis) nie jest zawsze liniowy, narastający, dający się łatwo przewidzieć i progresywny, lecz czasami postępuje poprzez nieciągłe skoki lub zmiany kierunku, które mogą być nieprzewidywalne, destrukcyjne i kreatywne (Corballis, 1991). Ta możliwość kreatywnej i ewolucyjnej zmiany jest charakterystyczna dla podejścia analizy transakcyjnej do psychoterapii, organizacji oraz życia. Świadomość o możliwości zmiany (która była doskonalona poprzez osobiste i zbiorowe doświadczenia ucisku, ubóstwa i niesprawiedliwości) mieści się w nazwie metanoia, która oznacza zmieniać się, zawracać lub transformować. Metanoia pochodzi od greckiego czasownika metanoeo, który oznacza również „zmienić zdanie po namyśle” (Liddell, 1963, s. 439). Gdzie indziej metanoia jest zdefiniowana jako „zmiana wewnętrznego człowieka” oraz „całkowity zwrot” (Burchfield, 1976, s.911). Keen (1985), jako psychoterapeuta egzystencjalny, widzi metanoię jako przeciwieństwo „paranoi”, bliską do skruchy, „ponowne przyznanie się do cienia i odwrócenie się od persony w kierunku własnego ja” (Clarkson, 1989, s.224). Zmiana, do której odnosi się metanoia, jest, z powodów praktycznych, stale zmieniającą się formą istnienia, bez względu na to, czy chodzi tu o duchową czy psychologiczną transformację: „Czasami bardziej aktywne i owocne, ustanowienie nowego, potężnego ruchu skierowanego do wewnątrz, w celu osiągnięcia nowego sposobu życia” (Burchfield, 1976, s. 911). W 1989 Clarkson zanalizowała koncepcję Kahlera (1975) oraz Kahlera i Capersa (1974), pokazując jak popędy antyskrypt („pośpiesz się”, „staraj się”, „bądź silny”, „spraw mi przyjemność”, „bądź idealny”) muszą zostać odróżnione od ludzkich dążeń do bycia szybkim, energicznie nowatorskim, silnym i wytrzymałym oraz wybitnym. Popędy antyskrypt pozostają ciągle pod wpływem skryptu (a przez to erosa i tanatosa), podczas gdy w powiązane z nimi, wolne od wpływów skryptu, dążenia pozostają pod wpływem physis. Jako studenci historii, ludzkiej natury i statystyki, jesteśmy świadomi wszechogarniającej obecności determinizmu i tego, że ma on wpływ zarówno na jednostki, jak i grupy. Mając oparcie w podobnych obserwacjach uczestniczyliśmy lub byliśmy świadkami tego, jak jednostki, grupy i społeczeństwa dokonują gruntownych i trwałych zmian w kierunkach, które niewielu, lub żaden obserwator nie był w stanie przewidzieć (Clarkson, 1990a). Dlatego, chociaż cenimy głęboki wgląd, analizę i zrozumienie, postrzegamy je jako służące indywidualnej transformacji i zbiorowej ewolucji (Clarkson i Lapworth, 1991). Rozważając ostatnie zmiany na wielką skale w krajach takich jak były Związek Radziecki, Afryka Południowa i Niemcy, także widzimy działającą physis. Pomimo nieuniknionych rozczarowań, regresji i porażek, zawsze obecne jest również „usunięcie ograniczeń i pojawienie się nowych horyzontów, oraz odrodzenie poszukującej, rebelianckiej, nieugiętej siły nadziei, zdrowia i ludzkich aspiracji, którą Berne określił jako physis” (Clarkson, 1990b, s.8). W roku 1990 Clarkson i Gilbert napisali, że AT uznaje ograniczenia dziedziczności – szczególnie związku temperamentu i podstawowych ograniczeń intelektu i psychiki ze zdrowiem psychicznym (Jamek, 1981, s. 24-17) – jednak AT sugeruje również, że dążenie do zdrowia psychicznego może modyfikować, dostosowywać się do, lub pokonywać wiele ograniczeń. W ten sposób jednostki kreują przejawy „wyobrażonego ja” jako wytwór physis (Clarkson i Gilbert, 1991, s. 201-202). W psychoterapii wciąż od nowa odkrywamy, że nasi klienci coraz bardziej zbliżają się do swojej prawdziwej, lub „Pierwszej Natury” (która zawsze zawiera poczucie somatycznej i organicznej jedności), są głębiej połączeni z wewnętrzną uzdrawiającą i urzeczywistniającą siła. W ten sposób, odkrywają physis, pracując nad sobą na najbardziej podstawowym poziomie. Tym samym, tej psychofizjologicznej ewolucji często towarzyszy rosnąca świadomość i zaakceptowanie wartości uniwersalnych – dążenia do łączności z wartościami duchowymi, religijnymi bądź transcendentalnymi… Głębokie ja można określić jako porządkujący składnik physis. (Clarkson, 1992, s.197). Ponowne wprowadzenie pojęcia physis do psychoterapii AT(jak również jej organizacyjne i edukacyjne zastosowania) przynosi też wreszcie nowy wymiar i akcent naszej pracy – zwiększonej świadomości duchowego, transpersonalnego i transcendentnego wymiaru naszych wysiłków.(James [1977] miał wybitny wkład w tej dziedzinie). Tak naprawdę nie m,a znaczenia to, jak nazywamy taką świadomość, liczy się to, że rozwijamy w psychoterapii podejście pozwalające tajemniczości, uzdrawianiu i nieoczekiwanym zdarzeniom rzucać wyzwanie naszym diagnozom, naszym planom leczenia i naszym analizom kontrprzeniesienia. Dla Heraklita na przykład (Guerriere, 1980, s. 96), physis była jednoznaczna z Zeusem, który był jednoznaczny z Bogiem. Takie sformułowanie physis wnosi wkład do definicji Boga jako ciągle ewoluującego procesu. Relacje transpersonale, potencjalne obecne we wszystkich spotkaniach leczniczych w psychoterapii, są charakteryzowane przez ich ponadczasowość i poczucie duchowości. Według myśli Jungowskiej (Guggenbuhl-Craig, 1971) ten aspekt psychoterapii jest przedstawiany jako relacje między podświadomością terapeuty i pacjenta. Berne pokazał swoją świadomość relacji transpersonalnych w psychoterapii AT kiedy cytował: „Je le pensay oraz Dicu le guarit… My ich leczymy, ale to Bóg ich uzdrawia” (Agnew, cytowany u Berne’a, 1966, s. 63). Poprzez zaakceptowanie physis jako reprezentującej pewne transpersonalne, niewyrażalne i pełne łaski aspekty tajemniczego procesu leczenia w psychoterapii, świadomość relacji transpersonalnych może zostaćpzrywrócona w analizie transakcyjnej. Miejmy nadzieję, że w ten sposób technika, teoria i inteligencja będą nieuchronnie stawały się drugorzędne w stosunku do pokory terapeuty, która zapewnia pacjentom odpowiednią atmosferę do odkrywania physis w nich samych.

Wnioski

Pojęcie physis może być tym, czego przedstawiciele tradycji zachodniej, w tym tacy filozofowie jak Bergson (1965), i psychologowie jak Masłow (1963) i Rogers (1980), szukali, aby opisać siłę życiową. Unikalny wkład Berne’a polegał na nazwaniu jej w naszych czasach. Dzisiejsze zadanie polega na ponownym wprowadzeniu tej koncepcji do naszej świadomości procesów psychoterapii. Zadaniem psychoterapeutów i nauczycieli jest pozwolenie ludziom na ponowne doświadczenie tej siły życiowej w sobie w celu umożliwienia procesu leczenia oraz samorealizacji. Aby się zmienić, ludzie potrzebują przede wszystkim dobrego samopoczucia aby być w kontakcie z własną siłą życiową. Zapoczątkowanie tego procesu jest być może głównym i najważniejszym zadaniem terapeuty. Bez doświadczenia physis nie ma energii, wiary ani zdolności nawet do skorzystania z pomocy. Dlatego może być ona zarówno pierwszym jak i ostatnim warunkiem psychoterapii. Mgr dr Petruska Clarkson była dyplomowaną psycholożką kliniczną oraz praktykującą psychoterapeutką z certyfikatem Uczącego i Nadzorującego Analityka Transakcyjnego Klinicznego (TSTA), oraz dyrektorem Szkoleniowego Instytutu Psychoterapii Metanoia w Londynie. Zasiadała w Radzie Zarządzającej ITAA, jest przewodniczącą Instytutu Szkoleniowego Gestalt w Wielkiej Brytanii oraz przewodniczy Brytyjskiemu Instytutowi Psychoterapii Integracyjnej, stowarzyszonemu z Międzynarodowym Towarzystwem Badania Integracji Psychoterapii (SEP). Petruska zdecydowała pożegnać się z życiem w wieku 58 lat dnia 21 maja 2006 w Amsterdamie.

* Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl na podstawie tekstu Physis in Transactional Analysis opublikowanego w Dzienniku Analizy Transakcyjnej, publikacji ITAA wydawanej w USA, 1992 r. (P. Pajer)

Taniec Dramatu, Joan Casey (2003)

W biurze robi się późno. Wszyscy wyszli już do domów. Greta podpiera głowę na ręku i popija kawę przeglądając razem ze swoim współpracownikiem Michealem projekt rozłożony na stole. Prawie skończone. Jutro mija ostateczny termin oddania pracy. Stół za nimi zaśmiecony jest pustymi pudełkami po chińskim jedzeniu i kubkami po kawie. Z pojemnika na śmieci wysypują się odrzucone pomysły.

Michael sięga po linijkę i zahacza o ramię Grety, rozlewając kawę na arkusz z projektem. „Coś ty zrobił!?” – krzyczy Greta. Patrząc z niedowierzaniem na zniszczenia, zapadła się w fotelu i jęknęła: ‘Nie mogę w to uwierzyć! Coś ty narobił!? Jak można być takim idiotą.’
 
Po kolejnym przytyku, Greta przesunęła narzędzia na bok arkusza, jej głos zmiękł i zaczęła pocieszać Michaela; „Wiem, że to był wypadek. Nie jesteś aż takim idiotą”. W kilka minut wymyśliła jak zastąpić zniszczone rysunki. Zgłosi się do pracy w biurze do północy. „Oczywiście – dodała z ciężkim westchnieniem – będę musiała zadzwonić to Matta i powiedzieć mu żeby znalazł kogoś, kto pójdzie zamiast mnie do opery dziś wieczorem. Może moja córka będzie mogła pójść”.
 
Michael podskoczył i burknął: „Gdybyś w zeszłym tygodniu wywiązała się z terminów, nie mielibyśmy problemu”. Greta wstała: „Niestety nie mogłam. Mój komputer znowu się popsuł, a z miasta wysłano do mnie późno raporty no i moje dzieci były chore”. Po chwili ciszy Michael pociesza ją kładąc dłoń na jej ramieniu, podczas gdy krople kawy powoli spadają na podłogę.
 
Czym są te szybkie zamiany ról i postaw? Czuję się jakbym oglądała połączenie meczu bokserskiego i sceny miłosnej. Greta i Michael tańczą w Trójkącie Dramatycznym.
 
To styl tańca w związkach zapewnia dużo działań ale mało prawdziwej bliskości. Trzy główne role to Wybawca (próbujący pomóc), Prześladowca (usiłujący obwinić) i Ofiara (chcący uchodzić za bezsilnego lub bez winy). Muzyka wpada w ucho, a kroki zachęcają do tańca. Jeśli Trójkąt Dramatyczny wydaje Ci się znajomy to dlatego, że faktycznie istnieje. Stykasz się z nim każdego dnia. Widujesz go również na filmach ponieważ jest elementem każdej dobrej fabuły. To klasyka. Przeczytaj Szekspira. Często Trójkąt jest wyraźnie widoczny w sytuacjach z wałkiem do ciasta latającym w powietrzu albo męczennikami skaczącymi przed dużymi ruchomymi obiektami. Innym razem Trójkąt ma bardziej subtelny charakter, z zimnymi spojrzeniami lub latami cierpienia w milczeniu. Twój taniec w Trójkącie Dramatycznym oznacza, że znajdujesz się na granicy problemu.
 
Może zauważyłeś, że jeśli wcielasz się w jedną rolę, prędzej czy później zamieniasz ją na inną. Czasem jedną rolę odgrywasz przez sekundę a innym razem przez długie miesiące. Każda rola ma osobną charakterystykę. Uświadomienie sobie tego faktu pomoże Ci rozpoznać Twoją ‘ulubioną’ rolę lub pozycję którą najczęściej obierasz przebywając w trójkącie dramatycznym. Jeśli zdasz sobie sprawę z własnych preferencji co do roli, pomoże Ci to zakończyć ten niszczący taniec.
 
WYBAWCA – Pomogę Ci
Jeśli przyjmujesz rolę Wybawiciela próbujesz myśleć, działać i istnieć dla kogoś innego. Jesteś jak kameleon, zmieniasz się z chwili na chwilę aby zaspokoić potrzeby otaczających Cię ludzi.
 
„Chcesz żebym była intelektualistką? Jestem intelektualistką. Zabawna? Jestem zabawna. Wnikliwa i sensowna? – to ja!”
 
To tak jakbyś miała niewidzialną antenę, która szybko wyłapuje uczucia i potrzeby innych. Tak naprawdę lubisz czytać mysli innych ludzi. Bez zastanowienia od razu zaczynasz działać. Czujesz naglącą konieczność, potrzebę by ‘zrobić coś’ dla innych. Możesz twierdzić, że to dlatego że Ci zależy. W głębi duszy wiesz jednak, że robisz to dlatego, że musisz. Wykorzystujesz innych by zmniejszyć swoje cierpienie. Masz nadmierne poczucie winy lub odczuwasz niepokój, gdy nie robisz czegoś dla innych. Podczas moich szkoleń, ludzie czasami będą zawierać kontrakty dotyczące braku otaczania innych opieką, w których zgodzą się powstrzymać zachowania ‘wybawcze’ przez trzy kolejne dni. Na początku pojawia się w ich myślach spora dawka strachu i nie ma w tym absolutnie nic dziwnego. Ludzie uczą się wtedy, że mają prawo istnieć, że zwykłe ‘bycie’ wystarczy.
 
Jako Wybawca jesteś dumna/y z uratowania dnia. Jesteś supermanem albo super kobietą i jesteś z tego zadowolona/y. Przez połowę życia, osoba której pomagasz nie zdaje sobie nawet z tego sprawy. Po jakimś czasie, Ty jako Wybawca, czujesz się wykorzystana i niedoceniana. Masz trudny okres i bezpośrednio prosisz o pomoc. „Dzwoniłam do niego, odwiedzałam go w szpitalu, gotowałam dla jego dzieci a on nawet mi nie pomógł kiedy się przeprowadzałam.” Wiedz, że oprócz Wybawcy, nadajesz się również doskonale do odgrywania roli Ofiary.
 
Robisz więcej niż jest to konieczne, wiecej niż się od Ciebie oczekuje, i niż jest to możliwe. Rozkwitasz, gdy ratujesz dzień. Tak naprawdę, wtedy właśnie czujesz, że żyjesz. Czujesz potrzebę bycia potrzebnym i zrobiłbyś wiele by pokazać jaki jesteś niezastąpiony i troskliwy. Robiąc to, stawiasz wszystkich wokół siebie o szczebel niżej. Nieświadomie, traktujesz innych tak jakby nie byli kompetentni czy inteligentni. Ludzie wokół Ciebie są okradani z szansy rozwijania własnych umiejętności życiowych. Kiedy jesteś w roli Wybawiciela podtrzymujesz działanie dysfunkcyjnego systemu pracując nieludzką ilość godzin w źle zarządzanej firmie, wymyślając wymówki dla pijanego współmałżonka lub inwestując niewspółmierną ilość energii w ‘dobry’ związek. Przyciągasz Ofiary jak magnes. Naprawdę nie wiesz co robić z ludźmi, którzy Cię nie potrzebują. Kiedy spotykasz kogoś kto potrafi zająć się sobą i własnym życiem, nie uważasz go za ‘interesującego’. Po prostu nie ma w tym ‘chemii’. W rzeczywistości podświadomie wiesz, że z tą osobą nie zatańczysz swojego dotychczasowego tańca. (Nie będziesz mógł odgrywać roli Obrońcy.)
 
Była archetypową altruistyczną matką: żyła tylko dla swoich dzieci, chroniąc je przed konsekwencjami ich działań i w końcu wyrządzając im nieodwracalną krzywdę. – Marcia Muller
 
Po jakimś czasie, Ty jako Wybawca, czujesz się wykorzystywany i niedoceniany. Dajesz zbyt dużo, przyzwyczajasz innych by Cię potrzebowali i zachowujesz się jakbyś sam nie miał żadnych potrzeb. Jesteś zniechęcony ponieważ nie byłeś w stanie naprawić swojej Ofiary. Nigdy nie będziesz umiał ponieważ jest to część tańca. Możesz jedynie zmieniać role.
 
Jeśli spędzasz całe życie na ratowaniu, nosisz w sobie dużo gniewu, chociaż się do tego nie przyznasz ponieważ to nie byłoby przyjemne. Zamiast tego, wściekasz się lub dusisz gniew w sobie doprowadzając się do depresji lub choroby psychicznej. Jesteś gorzko rozczarowana kiedy patrzysz na swoje niespełnione marzenia. A czasem czujesz się po prostu zmęczona. Kiedy to się dzieje, przyjmujesz rolę Ofiary lub tłumisz swój uzasadniony gniew i od razu przyjmujesz rolę Prześladowcy.
 
Twoje główne zadanie jako Obrońcy ma charakter egzystencjalny. W głębi duszy nie wierzysz że masz prawo istnieć. Chcesz robić więcej i lepiej, i szybciej mając nadzieję, że kupisz sobie prawo to istnienia. Na poziomie Dziecka, masz sekretną nadzieję, że kiedy dasz swojemu partnerowi wszystko czego potrzebuje, wtedy on będzie spełniony i w końcu ktoś zaopiekuje się Tobą. To prowadzi Cię na niekończącą się ścieżkę ciągłego naprawiania ludzi wokół siebie. Zwykle to co dajesz innym jest tym czego sam pragniesz. Jedyny moment kiedy czujesz, że możesz odpocząć lub zrelaksować się jest gdy jesteś sam, wykończony lub chory. Właściwie, choroba lub uraz są jednymi z niewielu ‘prawnie uzasadnionych’ sposobów abyś w końcu pozwolił sobie i innym na skupienie się na tym czego Ty sam tak naprawdę potrzebujesz.
 
Wybawcy są kłamcami
Kiedy Matt i Greta przyszli na swoją sesję terapeutyczną, Greta rozpoczęła następującą skargą: „Matt tak naprawdę mnie nie kocha. Ciągle powtarza, że kocha ale ja mu nie wierzę. “ Rozdrażniony Matt wybucha: „Ale Greta, ja naprawdę Cię kocham.” Matt często bawi się z Gretą w Obrońcę. Kiedy Greta pyta go jak mu się podoba jej nowy przepis na łososia, uśmiecha się i mówi, że jest świetny, pomimo że nienawidzi ryb. Kiedy ona odwołuje randkę w ostatniej chwili, Matt mówi, że nic się nie stało, a w głębi duszy czuje się zraniony i zezłoszczony. Wiara w ich związek jest powoli podkopywana przez ciągle powtarzające się małe kłamstewka. Grecie trudno stwierdzić kiedy Matt mówi prawdę ponieważ podświadomie wyczuwa że nie jest z nią szczery. Kiedy uczysz się powstrzymywać Wybawcę pamiętaj: bycie taktownym to nie to samo co kłamstwo.
 
Wybawca: czemu trudno jest to zakończyć i czemu będziesz zadowolony kiedy Ci się to uda
Jakże kusząca jest rola Wybawcy! Jako Wybawca zdobywasz podziw, wdzięczność i aplauz. Jesteś potrzebny. Jesteś postrzegany jako osoba chojna, troskliwa, silna i oddana. Możesz nawet cieszyć się z bycia lepszym od innych ponieważ jesteś tak bardzo święty. Chcesz być białym rycerzem w lśniącej zbroi. Chcesz udowodnić swojej księżniczce, że jesteś inny niż wszyscy inni, których spotkała wcześniej. Jesteś milszy, bardziej wyrozumiały i cierpliwszy. Niestety, jeśli Twoja panna jest oddaną odtwórczynią roli Ofiary, nigdy nie będziesz w stanie jej uratować. Niewątpliwie będziesz ciągle tak zajęty i pozornie skupiony, że nigdy nie zmierzysz się z własnymi potrzebami, uczuciami i pragnieniami.
 
Zakończenie tego tańca może być trudne ale nagroda jest tego warta. Kiedy zmierzysz się z własnymi sprawami, będziesz mieć więcej spokoju w swoim życiu. Zaczniesz żyć realizując swoje marzenia. Spotkasz ludzi, którzy są kompetentni, pozytywni i silni, którzy docenią te właśnie cechy w Tobie. Koniec wybawiania, nie oznacza końca bycia współczującym i miłym. Jesteś stworzony by być uprzejmym. Jesteś także chojny. To ludzka natura być uprzejmym i chojnym. Jeśli nie jesteś, coś poszło nie tak.
 
Twoje własne zdrowe granice psychiczne wpłyną korzystnie na wszystkich ludzi których spotkasz. Kiedy będziesz pomagać innym, będziesz to robić w zdrowy sposób, który umocni innych zamiast ich osłabiać. Będziesz dawać ponieważ jesteś pełen miłości, a nie dlatego, że jesteś pełen strachu. Będziesz szedł ścieżką uzdrowiciela, nie Wybawcy.
 
Może czas skończyć taniec i dowiedzieć się czemu tu jesteś. Jak możesz odrzucać metodę, która naprawdę leczy? Jaka jest Twoja ścieżka i jak możesz uczciwie przeżyć swoje życie?
 
Posłuchaj tego co Angela i Matt mieli do powiedzenia po przerwaniu tego wyniszczającego tańca:

Angela: Moja praca w szpitalu jest teraz inna. Wychodzę o czasie i nie zabieram dodatkowej pracy papierkowej do domu. Nie mogę uwierzyć jak dużo czasu i energii mogę poświęcić sobie. Ustaliłam wyraźne limity i nie próbuję już naprawiać i opiekować się wszystkimi moimi przyjaciółmi. Jestem również rzadziej urażona i zła. Tak dużo dawałam innym, że kiedy to co chciałam zrobić nie wychodziło mi, byłam na nich zła ponieważ moje życie było wstrzymywane.
Matt: Po tym gdy Greta i ja zrozumieliśmy, że robiliśmy to wymiennie, jest we mnie mniej strachu. Zawsze robiłem różne rzeczy chcąc by była zawsze szczęśliwa, a także aby unikać wszelkich możliwych konfliktów. Teraz zacząłem mówić Grecie więcej o sprawach, które są dla mnie ważne. Na początku było ciężko, byłem przyzwyczajony do dopasowywania moich opinii do jej. Teraz, nawet się z nią czasem nie zgadzam. Mieliśmy parę kłótni i przetrwałem. Uczymy się dochodzić do kompromisów.
 
„Szczera sprzeczka jest często oznaką postępu”- Mahatma Gandhi
 
Przyuczanie innych do bycia Ofiarą
Pewnego dnia, gdy byłam na pieszej wycieczce z kolegą, zauważyłam, że robię się coraz bardziej niezdarna. Zastanawiałam się dlaczego i nagle zrozumiałam co się stało. Za każdym razem, gdy pokonywałam trudny odcinek trasy lub jeśli się potykałam, mój kompan obdarzał mnie dodatkową uwagą. Zatrzymywał się, chwytał mnie za rękę i pytał czy wszystko w porządku. Kiedy dzień mijał, nieświadomie robiłam się coraz bardziej niezgrabna, aby być bliżej niego. Stawałam się Ofiarą, aby dopasować się do jego roli Wybawcy. A niech to! Zatrzymałam się i powiedziałam mu co się dzieje. Poprosiłam go, żeby zwracał na mnie uwagę tylko, gdy będę kompetentna i zwinna. Jeśli się potknę i będę potrzebowała pomocy, poproszę o nią. Po kilku minutach mogłam znowu bez problemu wspinać się po skałach i przeskakiwać strumienie. Później śmialiśmy się z tego jak łatwo można nieświadomie przystosować się do tej zależności i jak łatwo ją zakończyć, gdy tylko się ją zauważy.
 
Profesjonalni Wybawcy
Pielęgniarka, asystent administracyjny, sekretarka i prawnik to tylko niektóre zawody, w których ludzie zatrudniani są jako ‘profesjonalni wybawcy’. Jeśli jesteś z zawodu osobą, która opiekuje się innymi, ważne jest aby być świadomym tych oddziaływań, aby nieświadomie nie zostać Wybawcą. Czy dajesz dopóki nie poczujesz żalu? Czy sabotujesz swoje zdrowie, rodzinę, marzenia i cele? Czy przyzwyczajasz innych do tego by widzieli w Tobie super kobietę? Czy zapominasz prosić o pomoc? Czy zachęcasz innych do bycia bezradnymi, robiąc dla nich więcej niż trzeba? Czy utrzymujesz swoich klientów w przekonaniu, że nie muszą być odpowiedzialni za samych siebie? Może nadszedł czas, żeby się wycofać i zaangażować się w uczciwe życie?
 
Afirmacje pomocne w celu odstąpienia od roli Wybawcy
Można mnie kochać taką jaka jestem.
Zasługuję na to by tu być, aby być kochaną i szanowaną.
Moim zadaniem nie jest opiekowanie się wszystkimi innymi.
To bezpieczne, po prostu być.

OFIARA – jestem bezradna
Kiedy wcielasz się w rolę Ofiary chcesz by postrzegano Cię jako osobę bezradna i bez winy. Twoje motywy przewodnie to ‘To beznadziejne’ albo ‘Czemu ja?’ czy też ‘To nie moja wina’. Z westchnieniem lub przytłumionym jękiem padasz na najbliższą sofę i zaczynasz pojękiwać o swoim ostatnim rozczarowaniu, zwykle w pobliżu kogoś kto może chwycić przynętę. Biedaczysko. Udaje Ci się wybierać partnerów, którzy Cię zaniedbują, samochody które się psują i szefów, którzy Cię wykorzystują. Masz talent to znajdowania się w złym miejscu o złym czasie. Mawiasz: ‘Spróbuję’ w odpowiedzi na praktyczne rady. ‘Spróbuję’ w słowniku Trójkąta Dramatycznego, to szablonowa odpowiedź, która ma oznaczać: ‘Zostaw mnie w spokoju, zejdź ze mnie. Nie zamierzam nic robić’. W moich grupach terapeutycznych, jeśli ktoś rozpoczyna prezentować nowe zobowiązanie rozpoczynając wypowiedź od ‘Spróbuję…’ po prostu przerywamy rozmowę i idziemy dalej ponieważ wiemy, że ‘próbujący kłamią’ i zgadzanie się na coś takiego byłoby po prostu dołączaniem do ich sabotowanego tańca.
 
„Ci, co chcą mleka nie powinni siadać przy stole na środku pola licząc na to, że krowa będzie wiedzieć o co im chodzi”- Elbert Hubbard
 
Tak, ale…
Ofiary dobrze sobie radzą również ze sformułowaniem ‘Tak, ale…’. Wygląda to mniej więcej tak:
Ofiara: Czuję się taka gruba.
Wybawca: Może pochodzisz ze mną na zajęcia z aerobiku? To dobra zabawa.
Ofiara: Tak, ale muzyka jest zawsze za głośna.
Wybawca: Chodźmy na spacer. Mamy taki piękny dzień.
Ofiara: Tak, ale potrzebuję nowych trampek.
Wybawca: Mam wspaniałą książkę kucharską z receptami na niskotłuszczowe potrawy.
Ofiara: Tak, ale one nigdy nie są smaczne.
Wcześniej czy później Wybawca irytuje się i czuje się pokonany, a jedno z nich wciela się w rolę Prześladowcy. ‘W porządku! Bądź sobie grubą świnią!’’ mówi obrońca, głośno lub tylko do siebie, chociaż taki prawdziwy, całodobowy Wybawca nigdy nie przyzna się do tego, że się rozzłościł. Zamiast tego dostanie migreny lub rozchoruje się. Lub wcześniejsza ofiara zmienia rolę i odpyskuje 'Odczep się! Za kogo Ty się uważasz? Za moją matkę?’ Podświadomie oboje wiedzą, że Ofiara nie miała ochoty robić nic by stracić na wadze. To nieświadomy banalny taniec z przewidywalnym zakończeniem. Co ciekawe, za każdym razem, gdy jest odgrywany, gracze zachowują się jakby było to dla nich zaskoczeniem.
 
Jeśli podczas sesji terapeutycznej, klient dwa razy stwierdza ‘tak, ale’ zmieniam taktykę i inaczej podchodzę do sprawy. Zwykle zaczynam im przytakiwać, mówić, że mają rację i ich problemu nie da się rozwiązać. Nagle zaczynają się wycofywać podając mnóstwo powodów czemu moje pomysły odniosą skutek. Kontynuuję negowanie każdego pomysłu aż umilkniemy. Miałam kilku klientów, którzy zupełnie odmienili swoje życie i przejeli kontrolę, gdy spotkali kogoś, kto potwierdził ich skazaną na zagładę przyszłość, zamiast przyjść im z pomocą. Gra się kończy.
 
Kiedy grasz rolę role Ofiary, jesteś zraniony, zszokowany, załamany lub wściekły gdy ktoś ośmieli się zasugerować, że przyczyniłaś się do stworzenia sytuacji w której się znalazłaś. W rzeczywistości w tej chwili myślisz sobie: ‘Ona po prostu nie rozumie jak to jest być mną. Nie mogłaby zrozumieć!’.
Zniechęcona, zachowujesz się jakbyś była zdana na łaskę innych ludzi i sytuacji. W rzeczywistości, wybierasz takie stanowiska i ludzi, którzy podtrzymają Twoją pozycję Ofiary. Pożyczasz swoje ostatnie 80 dolarów osobie, która jest nieodpowiedzialna, lekceważysz, że z opony ucieka powietrze i w efekcie lądujesz z ‘flakiem’, wybierasz szefów, którzy wypowiadają się obelżywie zamiast tych miłych i tak dalej. Stoisz na ścieżce problemów i udajesz zdziwioną gdy się pojawią. Jesteś ślepa na wskazówki, które inni widzą wyraźnie mówiące: 'Trzymaj się z daleka od tego człowieka’. ‘Nie parkuj koło hydrantu’. ‘Spójrz za siebie’.

„Nadchodzą kolejne kłopoty w które mnie wciągnęłaś”- Stan Laurel z Laurel & Hardy

Rzadko prosisz o to czego pragniesz, zamiast tego – z głebokimi westchnieniami – podrzucasz wskazówki typu ‘Rany, to będzie długa droga do przystanku w typ upale’. A jeśli prosisz bezpośrednio o pomoc, starasz się zrobić to w ten sposób by nikt nie zareagował. I nie zareagują, chyba że są wybawcami na cały etat. Odrzucasz swoje własne umiejętności podejmowania dobrych decyzji oraz działań. Przekazujesz swoją władzę i obowiązki każdemu, kto zgodzi się je przejąć. Twoja ciemna zasysająca energia jest jak czarna dziura wysysająca energię z innych.

Kiedy zachowujesz się jak ofiara, nie tylko zapraszasz innych by Cię ratowali, ale jednocześnie otwierasz im drogę do prześladowania Cię.
Cindy: Teraz przyznaję, że wiedziałam, że Randy był skupiony na sobie, nawet gdy się spotykaliśmy. Nigdy nie interesowalo go moje życie, to co robiłam. Liczyło się tylko to co on lubił. Żaliłam się swoim koleżankom. Powstały między nami więzi poprzez narzekanie. Rozmawiałyśmy o tych bzdurach godzinami. Jakbym była ogromną Ofiarą. Ale teraz wiem, że nią nie jestem. Naprawiłam to. Teraz biorę odpowiedzialność za to aby coś zmienić i już nie jęcze.
Beverly: Patrząc wstecz na randkę z Larrym w kinie, nie mogę uwierzyć w to co zrobiłam. Byłam na niego wściekła, ale nigdy nie powiedziałam mu tego co chciałam. Mów mi o bierności. Po prostu pozwoliłam mu podejmować wszystkie decyzje, a potem myślałam, że jest samolubny. To moja historia. Spotkałam się z nim znowu, odkąd zmieniłam kroki w tym naszym „tańcu”. Świetnie się bawiłam. Rozmawialiśmy o tym, żeby pójść się wspinać albo pojeździć na nartach i powiedziałam mu, że wolałabym po prostu zostać w domu i zjęść z nim cichą kolację. Zgodził się i na prawdę dobrze się bawił. Wiem też, że jeśli nie miałby na to ochoty, wymyślilibyśmy coś innego.
Schemat działania Ofiary
Jeśli w przeszłości przeżyłeś trudną sytuację, w której byłeś bezradny i nie mogłeś tego powstrzymać, możesz teraz postępować zgodnie ze schematem działania ofiary. Postępując zgodnie z tym schematem przyciągasz i stwarzasz sytuacje, w których musisz być ratowany. Ten schemat musi przemawiać do Ciebie zarówno z bieżącego/powszechnego jak i archaicznego poziomu. Teraz musisz szukać swojego miejsca w tworzeniu każdej sytuacji, w której kończysz czując się zraniona lub gnębiona. Zapisz co mogłeś zrobić inaczej – nawet jeśli miałoby się to stać w innym miejscu lub czasie. Zainteresuj się tym, które z Twoich przekonań podtrzymuje ten schemat i zmień je. Na poziomie archaicznym, musisz skupić się na zdarzeniach, które spowodowały, że schemat zaistniał. Skoncentrowana energia z twojej przeszłości jest jak program komputerowy, który kieruje twoimi poczynaniami i Ty sam prosisz wszechświat, aby 'podrzucał’ ci podobne sytuacje. Musisz zmienić charakter sytuacji w których znajdziesz się w przyszłości i uwolnić pozostałą energię.

Miałam kilku klientów, którzy byli zranieni lub wykorzystywani w dzieciństwie. Jako dorośli byli uwięzieni w konkretnym schemacie sytuacyjnym. Zasadniczo powinieneś wyciągać wnioski z każdej sytuacji powtarzającej ten sam schemat sytuacyjny, aby zidentyfikować i zmienić ten schemat. Jedna z klientek nalegała, aby seria wypadków samochodowych, w których zawsze uderzano w tył jej samochodu, znajdowała się poza jej kontrolą. Kiedy w końcu wzięła odpowiedzialność za te przypadki i znalazła wyjście z pułapki bycia Ofiarą z dzieciństwa, nagle w zupełnie nowym świetle zobaczyła co się dzieje w jej otoczeniu. Zaczęła przychodzić na sesje i opisywać sposoby, które ochroniły ją przed potencjalnym zranieniem. Unikała nawet wypadków samochodowych, w których ktoś wjeżdżał jej w tył samochodu.
Ofiara: czemu trudno jest to zakończyć i dlaczego będziesz zadowolona kiedy Ci się uda
Tak łatwo pozwolić, aby rzeczy po prostu Ci się przytrafiały. A ponieważ nie wypowiadasz głośno swojego zdania i nie robisz zamieszania, nikt nie może Cię o nic winić. Nie bierzesz na siebie żadnej odpowiedzialności jeśli sprawy źle się potoczą. Nikt na Ciebie nie liczy i nikt od Ciebie niczego nie oczekuje. W zasadzie to nigdy nie musisz stawiać przed sobą żadnych wyzwań ani sprawdzać swoich umiejętności. Co za ulga. I co najlepsze możesz skupiać na siebie uwagę jako pokrzywdzona. Niezależnie od tego czy jest to ból fizyczny czy psychiczny, ludzie będą Cię pocieszać i współczuć Ci oraz wysłuchiwać Cię godzinami. Może nawet upieką Ci ciasto. Jeśli jeszcze nie zauważyłaś, świat dramatu zawsze kręci się wokół Ciebie, Ofiary. I szczęśliwie, jeśli Twoi teraźniejsi znajomi wypalą się, dookola zawsze znajdzie się sporo Wybawcow. To może być trudne porzucić tą magnetyczną rolę, ale gdy już tego dokonasz, to będzie magiczne uczucie. Będziesz miała jasność sytuacji i siłę o jakiej nie śniłaś. Kiedy bierzesz odpowiedzialność za swoje życie, kierujesz wszytkim co robisz. Stawiasz sobie wyzwania i zliżasz się do spełnienia swoich marzeń. Masz sukcesy. Robisz błędy. Ale to nie ma znaczenia ponieważ cieszysz się z tego, że działasz. I czujesz dumę z powodu, iż jesteś całkowicie zaangażowana w taniec życia.

Afirmacje pomocne w zaniechaniu roli Ofiary
Tworzę swoje życie. Biorę 100% odpowiedzialność za swoje życie.
Nie ważne co się działo w mojej przeszłości, teraz tworzę swoje życie.
Bez jęczenia, obwiniania i wymówek.
Nie musisz udawać zranionej i bezradnej, aby zdobyć to czego pragniesz.

„Wierzę, że tylko i wyłącznie my sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze wybory i musimy akceptować konsekwencje każdego czynu, słowa i myśli w naszym życiu” – Elizabeth Kubler- Ross


PRZEŚLADOWCA – To Twoja wina!
Kiedy przyjmujesz rolę Prześladowcy starasz się obwiniać innych. Możesz to robić werbalnie poprzez kpiny, krytykę, dokuczanie lub wściekanie się. Albo poprzez sarkazm (który jest zawoalowanym gniewem), ucieranie nosa, wprowadzanie w osłupienie lub groźby. Masz fotograficzną pamięć dla błędów Twoich rodziców i recytujesz je z zapałem. Jesteś pogardliwa i masz przewagę. I wiesz jak umniejszyć czyjś sukces albo pogorszyć dobry humor odpowiednim komentarzem wypowiedzianym w odpowiednim momencie. Twój cięty język może dotknąć do żywego. W momencie kiedy to robisz uważasz, że nie masz innego wyboru, później czasami źle się czujesz z tym jak okrutnie postąpiłaś. Albo może Twoje prześladowanie wywodzi się z tego, że chcesz 'zareagować pomocnie’, ale wcale Ci tak nie wychodzi. To tylko lista błędów. A to czy są one prawdziwe czy nie, wściekłość ukryta za nimi boleśnie je przyciąga.

Kiedy prześladujesz fizycznie: szczypiesz, bijesz, gwałcisz, popychasz, rzucasz przedmiotami, łaskoczesz kiedy nie jest to już zabawne i grozisz zranieniem. Zawsze masz dobre usprawiedliwienie na to co zrobiłaś. I to zawsze wina kogoś innego. Ktoś Cię zdenerwował. Ktoś sam się o to prosił. Ktoś Cię sprowokował.
Randy pisze: Kiedy się zdenerwuje, to już koniec. Nic się już nie da zrobić. Jest mi wszystko jedno co mówię i co robię. Kiedyś uderzyłem moją pierwszą dziewczyną o ścianę nim zorientowałem się co robię. Cindy poprostu mnie nie sluchała.
Patrzysz złym okiem, ‘gdyby wzrok mógł zabić’, zimne złośliwe spojrzenie żmiji. Stosujesz porzucenie, w którym odwracasz się od swojej partnerki z obrzydzeniem, uśmiechając się szyderczo i wywracając oczami. Czujesz, że żyjesz kiedy jesteś naładowany złością, więc nieustannie wyszukujesz uzasadnienia dla swojej złości. Ktoś minął Cię na drodze. Ktoś zrobił naleśniki na obiad… to wystarczy by przepaliły Ci się bezpieczniki. Z rozkoszą poszukujesz niesprawiedliwości, złych działań i błędów.
Podczas gdy część ludzi próbowała by Cię uspokoić, inni z zachwytem patrzyliby jak szybko wybuchasz. To jak wejść na zamarznięte jezioro, chcąc zobaczyć jak daleko dojdą nim lód się załamie.
‘Przecież ja nic takiego nie zrobiłam’ ; kiedy gniew zepchnięty zostaje bardzo głeboko
Czasami stosujesz ruch prześladowczy „małej niewinnej dziewczynki”. Rzucasz jedną ‘niewinną’ uwagę za drugą. Zwracasz uwagę na plamę na jego kurtce kiedy już wychodzi na ważne spotkanie. Przypominasz mu jak spalił steki w zeszłym tygodniu kiedy przygotowuje grilla dla gości. Kiedy Twój partner w końcu wybucha, udajesz zszokowaną, zdziwioną i zranioną. W skrytości ducha uśmiechasz się od ucha do ucha. Odkąd on wybuchł a Ty zachowałaś kontrolę nad somą, czujesz się jakbyś wygrała. Wspaniały moment, żeby wskoczyć w rolę Ofiary.

Kolejny pasywno-agresywny taniec to „zatańcz dla mnie”. Pozwalasz swojemu partnerowi zorganizować wspólny wyjazd bez Twojego w tym udziału. ‘Cokolwiek zrobisz, kochanie, będzie wspaniale.’ Potem, kiedy kupił już bilety, sabotujesz rezultat zapominając zrobić jedną prostą rzecz lub, kiedy docieracie do hotelu, znajdujesz jego kolejne minusy. Z pocieszającym uśmiechem mówisz: ,, Kochanie będzie dobrze’’. Potem siedzisz z satysfakcją obserwując jak jego zadowolenie i duma znikają z twarzy.
„Trzymaj się z daleko od ludzi, którzy obniżają Twoje ambicje. Mali ludzie zawsze tak robią, ale na prawdę wspaniali pozwalają Ci czuć, że Ty też możesz być wspaniała’’- Mark Twain

Randy dzieli się swoimi odczuciami: Chodziłem cały czas podminowany. Winiłem Cindy i pracę oraz wszystkich ludzi na drodze do pracy, i, hmm, w zasadzie każdego. Najlepiej jak potrafiłem sobie z tym poradzić to przebywając w odosobnieniu. Wczoraj zaskoczyło mnie to, że wróciłem do domu, w którym był kompletny bałagan, wszędzie walało się pranie. I zacząłem krzyczeć na Cindy z powodu domu, jej ubrań, dziecka. Wtedy ucichłem na chwilę i zobaczyłem wyraz jej twarzy. Nie mogłem uwierzyć w to co robilem. To moja żona, a ja ją niszczę. Stwierdziłem, że muszę to zakończyć. Te prześladowania nie mogą trwać dalej. Zorientowałem się, że byłem szalony już od dawna. Trwało to odkąd byłem nastolatkiem. Dopiero teraz zaczynam sobie z tym radzić.
Greta: Dorastałam w rodzinie ceniącej sarkastyczne poczucie humoru. Uważaliśmy, że jesteśmy zabawni. Najwiekszym bohaterem był ten kto umiał szybciej i sprytniej odpowiedziec w sarkastycznym tonie. Nie byliśmy jak ciepłe kluchy. Nigdy nie rozmawialiśmy o uczuciach. Słuchanie mojego męża, Matta, przez ostatnie tygodnie w czasie terapii, otworzyło mi oczy. Nie miałam pojęcia jak moj styl mowienia wpływał na niego. Ukrywał się by tego nie pokazać. Naprawdę czuł się zraniony tym co mówiłam. Czasami jestem faktycznie wkurzona, gdy coś wytrąci mnie z równowagi, ale często jest to po prostu mój normalny styl wypowiadania się.
„ Czasem kiedy wstaję rano, czuję się dziwnie.Czuję się tak jakbym miał ugryźć kota! Czuję, że jak nie ugryzę kota przed zachodem słońca, to oszaleję! Ale potem biorę głęboki oddech i zapominam o tym. To jest właśnie prawdziwa dojrzałość”- Snoopy

Prześladowca: czemu trudno jest to zakończyć i czemu będziesz zadowolony kiedy Ci się uda
Onieśmielanie ludzi może Ci dać poczucie władzy. I nigdy nie musisz przystawać, żeby zobaczyć jak bezradna czujesz się tak naprawdę. To może być wspaniałe mieć władzę, nikomu nie pozwalać się zastraszyć. Nikt nie może Cię złapać. Czasami to może być zabawne, chodzić jak bomba zegarowa, której kolejnego ruchu nie da się przewidzieć. Dzięki temu otrzymujesz szeroką koję i dziwny rodzaj szacunku. Świetnie się miewasz ze swoją prawością, ale nigdy nie zatrzymujesz się, aby spojrzeć na szkody jakie wyrządziłaś. Ponadto, kiedy jesteś zajęta przyciąganiem uwagi innych ludzi, nie musisz zwalniać i nie zauważasz swojego cierpienia. Przyzwyczaiłaś się do ignorowania swoich ran.

Zamiast brać odpowiedzialność za swoją złość, przyglądając się sobie, wyznaczając sobie granice lub odpowiednio radząc sobie ze swoimi emocjami, rozpieszczasz się i dalej wcielasz się w swoją rolę prześladowcy. To wspaniały sposób, żeby „spuścić trochę pary”. To bardzo ekscytujące, dramatyczne i stymulujące – trochę jak działanie pod wpływem wysokiego poziomu adrenaliny.
Kiedy postanowisz przestać odgrywać tę rolę, zamiast próbować panować nad innymi, zaczniesz panować nad sobą. Kiedy uwolnisz swoje emocje, zdziwisz się jak bardzo jesteś spokojna. W sytuacji złapania gumy, opóźnionych spotkań i wrogo nastawionych kierowców, Ty będziesz umieć zachować spokój. Nauczysz się wykorzystywać swoją siłę ze współczuciem i będziesz osobą szanowaną a nie taką, której wszyscy się boją.
„Pomimo tego, że każdy z nas ma w sobie strach i ziarenka złości, musimy się nauczyć, aby nie podlewać tych ziarenek, ale zamiast tego karmić nasze pozytywne cechy – współczucie, zrozumienie i życzliwość”- Thich Nhat Hanh

Afirmacje pomone w rezygnacji z roli Prześladowcy
Moje potrzeby nie muszą być zaspakajane natychmiast.
Jestem odpowiedzialna za to jak radzę sobie ze swoimi uczuciami.
Mogę używać swojej siły w sposób, którego będę dumna.
Jestem bezpieczna.

Przyciąganie Tańca jako stare narzędzie
Ważne jest nie tylko to w jaką rolę się wcielasz. Musisz się nauczyć kiedy jest największe prawdopodobieństwo, że podejmiesz taniec. Co się dzieje tuż przed tym jak wcielisz się w swoją rolę? Co możesz zrobić inaczej kolejnym razem? Ponadto, zwróć uwagę na to jak reagujesz kiedy ktoś inny wciela się w jedną z rol. Czy w pełni się poświęcasz próbując pomóc kiedy ktoś gra rolę Ofiary czy też chcesz mu dociąć tak, żeby się nie pozbierał? Wróć do swojego bliskiego kręgu znajomych i spójrz na różnych ludzi, którzy są w Twoim życiu. Zorientuj się jak razem tańczyliście w trójkącie dramatycznym. Potem zaplanuj przyszłość i ćwicz nowe podejście.

Powstrzymanie Dramatu jako nowe narzędzie
Wciel się kolejno w trzy role Wybawcy, Ofiary i Prześladowcy, aby poznać je lepiej. Im bardziej świadoma jesteś tańca, tym łatwiej będzie Ci uniknąć podświadomego brania w nim udziału. Zrób to głośno. Zwróć uwagę na swoje słowa, postawę, intonację głosu, podejście i energię. Odegraj trzy role na trzy różne sposoby – krzykliwie, subtelnie i cicho. Na krzykliwym poziomie zrób to z przesadą, z dużą ilością machania rękoma, jęczenia, mdlenia, jak w operze. Na subtelnym poziomie, mów głosem, którym posługiwałabyś się w restauracji. Na cichym poziomie, używaj tylko w minimalny sposób mowy ciała; pozwól aby nachylenie Twojej głowy lub wzrok ujawniały jaką rolę przyjęłaś. Zrób to parę razy, a potem wypisz listę sposobów wykorzystywania każdego ruchu w prawdziwym życiu. Kiedy tylko jest to możliwe, rób to również ze swoim partnerem albo przyjacielem, to naprawdę pomoże Ci zinterpretować Twoje wcześniejsze poczynania. Proszę nie próbuj zrobić tego tylko w swojej głowie. To nie zadziała. Musisz czuć i słyszeć te role, aby zinterpretować swoje stare schematy.
Oh, zapomniałam o czymś jeszcze; kiedy przestaniesz grać w tą grę, będziesz musiała wydać więcej pieniędzy na filmy ponieważ w Twoim życiu nie będzie rozgrywał się już żaden wielki dramat.
Radzenie sobie z tym samotnie
Tak ciężko dziś pracowałam. Naprawdę zasługuję na nagrodę. Może zjem kawałek tortu czekoladowego? Mmm, pycha. Może zjem jeszcze kawałek? Mmm. Mmm. Co za świnia! Nie mogę w to uwierzyć. Nici z mojej diety. Co za głupota! A tak dobrze sobie radziłam w tym tygodniu. Dlaczego nie mogę utrzymać diety? I tak nic mi nigdy nie wychodzi. Już nigdy nie zmieszczę się w tę nową sukienkę. Jestem taka zmartwiona. Może zjem kawałek tortu czekoladowego?

Teraz kiedy już wiesz…
Teraz kiedy już wiesz czym jest Trójkąt Dramatyczny, zaczniesz widzieć go wszędzie i możesz mieć ochotę, aby zwrócić na niego uwagę innych, którzy odgrywają te role. W zależności od tego na jakiej będziesz pozycji, będziesz zachowywać się jak Wybawca lub Prześladowca informując ich o tym. W każdym razie napewno będziesz irytująca. Dlatego o ile nie są terapeutami, albo jeśli możecie zwracać sobie wzajemnie uwagę na schematy, bądź świadoma swoich kolejnych poczynań. Pomyśl o swoich celach i intencjach. Potem żyj tak, abyś mogła być z siebie dumna. Jeśli będziesz chciala ich zmienić, uważaj. Prawdziwa wolność pojawia się wtedy gdy nie próbujemy zmieniać innych. Przestań żyć pragnieniami, zamiast tego znajdź i zmierzaj to swojego najważniejszego celu.

,, Wielkie umysły mają cele, pozostali mają tylko życzenia.
Małe umysły są oswojone i przyćmione przez zły los;
lecz wielkie umysły wznoszą sie ponad nimi…”- Washington Irving

Pierwsza koncepcja opisanej tu dynamiki pochodzi z książki Stevena Karpmana „Trójkąt Dramatyczny”. Jego inne prace można znaleźć w publikacjach TAJ (Transactional Analysis Journal) oraz w książce „Skrypty życia ludzkiego” autorstwa Claude Steinera.

* Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą J. Casey, www.joancasey.com , wrzesień 2007 (M. Sokolnicka)

Słownik terminów analizy transakcyjnej (64 słowa)

  1. Analiza strukturalna (structural analysis)- analiza osobowości bądź też serii transakcji z uwzględnieniem udziału stanów (ego-states) Ja Rodzic, Ja Dorosły i Ja Dziecko.
    Analiza transakcyjna (transactional analysis)- (1) system psychoterapeutyczny oparty na analizie transakcji i ich ciągów pojawiających się w trakcie sesji psychoterapeutycznych. (2) Teoria osobowości oparta na badaniu określonych składowych stanu Ja (ego-state). (3) Teoria funkcjonowania społecznego oparta na ścisłej analizie transakcji wyczerpująco uporządkowanych w skończoną liczbę grup na podstawie udziału w nich poszczególnych składowych stanu Ja. (4) Analiza pojedynczych transakcji za pomocą diagramów transakcyjnych- jest to właściwa analiza transakcyjna.
  2. Antyskrypt (antiscript)- odwrócenie skryptu. Zaprzeczenie tego, do czego nawołują dyrektywy skryptu.
  3. Antyteza skryptowa (antithesis)- komenda, która wprost zaprzecza rodzicielskiemu nakazowi. Interwencja terapeutyczna prowadząca do czasowego lub trwałego uwolnienia się od wymogów skryptu.
  4. Demon (demon)- (1) Ponagla i daje impuls stanowi Ja Dziecko, które zdaje się walczyć z aparatem skryptowym, lecz w rzeczywistości go wzmacnia. (2) Szept pochodzący ze stanu Ja Rodzic ponaglający stan Ja Dziecko do impulsywnych, nieprzystosowanych zachowań. Zazwyczaj cel demona (1) zbiega się z celem demona (2).
  5. Depresja (depression)- porażka w wewnętrznym dialogu między stanem Ja Rodzic i Ja Dziecko.
  6. Dramat rodzinny (family drama)- powtarzająca się seria wydarzeń rodzinnych tworząca protokół skryptowy (skrypt życiowy).
  7. Dyrektywy skryptowe (script directives)- sterowniki, wzorce i inne elementy wyposażenia skryptu.
  8. Elektroda (electrode)- Stan Ja Rodzic wewnątrz stanu Ja Dziecko. Gdy się uaktywnia prowadzi do niemal automatycznej reakcji na jakąś wypowiedź lub działanie drugiego człowieka.
  9. Episkrypt (episcript)- nadmiar programowania rodzicielskiego przerzucany z jednej osoby na drugą w rodzinie pochodzenia (z rodziców na dzieci) lecz także międzypokoleniowo z dziadków i pradziadków na wnuki, prawnuki. Nazywa się go też „gorącym ziemniakiem”.
  10. Głask (stroke)- jednostka uznania wyrażona przez jednego człowieka w stosunku do drugiego człowieka np. wypowiedziane na powitanie słowa „dzień dobry”
  11. Gniazdo (slot)- miejsce w skrypcie dla osoby, która będzie spełniać jego wymagania i grać określoną rolę.
  12. Gra (game)- sekwencja transakcji prowadząca do uzyskania zapłaty. Występuje z wykorzystaniem fortelu, haczyka oraz przełącznika, któremu towarzyszy konsternacja. Sa trzy stopnie gier: 1, 2 oraz 3.
  13. Guzik (button)- zewnętrzny lub wewnętrzny bodziec , który uruchamia zachowanie skryptowe lub grę.
  14. Haczyk (gimmick)- szczególna cech lub słabość, która czyni człowieka skłonnym do gier lub zachowań zgodnych z przesłaniami skryptu życiowego.
  15. Hamulec (stopper)- skryptowy nakaz lub zakaz
  16. Hipoteza terapeutyczna (therapeutic hypothesis)- hipoteza określająca wartość planowanej operacji terapeutycznej
  17. Iluzja (illusion)- irracjonalna nadzieja generowana przez stan Ja Dziecko w której utwierdza się człowiek i która wpływa na jego najważniejsze zachowania.
  18. Intymność (intymacy)- wolna od gier i wzajemnego wykorzystywania wymiana wyrazów uczuć między ludźmi.
  19. Klątwa (curse)- nakaz skryptowy o charakterze samospełnijącej się przepowiedni
  20. Klątwołamacz (spellbreaker)- wyzwolenie wewnętrzne z podporządkowania się nakazowi skryptowemu (wewnętrzne przekonanie, że klątwa nie działa)
  21. Kontrakt (contract)- jawna umowa między klientem i terapeutą określająca cel danej fazy leczenia (zwykle przez okres sześciu sesji z możliwością przedłużenia).
  22. Koszulka (sweatshirt)- życiowe motto człowieka, które obserwowalne jest w powierzchowności człowieka. Istnieje komunikat oficjalny (front koszulki) i nieoficjalny (tył koszulki) np. jestem wspaniały/ tylko wtedy gdy robię z siebie głupka
  23. Matka Wieźma (Witch Mother)- część stanu Ja Dziecko matki, która formuje stan Ja Rodzic wewnątrz stanu Ja Dziecko jej syna (chłopca) i kieruje jego tragicznym skryptem. W skrypcie produktywnym tą samą część stanu Ja Dziecko matki nazywamy Dobrą Wróżką.
  24. Nakaz rodzicielski (parental injunction)- negatywny nakaz wydany przez stan Ja Rodzic u rodzica dziecku. Komunikat ten koduje się wewnątrz stanu Ja Dziecko dziecka w tzw. Rodzicu wewnętznym (stan Ja Rodzic w stanie Ja Dziecko).
  25. Niezwyciężca (nonwinner)- ktoś, kto wielkim wysiłkiem przepłaca „utrzymanie się na powierzchni”.
  26. Ojciec Ogr (Ogr Father)- część stanu Ja Dziecko ojca, która formuje stan Ja Rodzic wewnątrz stanu Ja Dziecko jego córki (dziewczynki) i kieruje jej tragicznym skryptem. W skrypcie produktywnym tą samą część stanu Ja Dziecko ojca nazywamy Dobrym Olbrzymem (Jolly Giant).
  27. Pogrywanie (gamy behaviour)- zachowanie gracza nastawione na spieniężenie uzbieranych talonów a nie na osiągnięcie określonego celu.
  28. Postawa życiowa (life position)- sposób pojmowanie siebie samego względem innych ludzi i innych ludzi względem siebie samego, bycie lub nie „w porządku”; podstawa podejmowania decyzji. Jest to pozycja startowa z której rozpoczyna się grę.
  29. Pozwolenie (permission)- (1) rodzicielska zgoda na autonomiczne zachowanie dziecka . (2) Interwencja terapeutyczna dająca gotowemu, chętnemu i zdolnemu człowiekowi (klientowi) zgode na nieposłuszeństwo wobec rodzicielskich nakazów lub też interwencja terapeutyczna uwalniająca człowieka od rodzicielskich prowokacji.
  30. Program (program)- styl życia ukształtowany pod wpływem wszystkich składników aparatu skryptowego.
  31. Protokół (protocol)- pierwotne, dramatyczne doświadczenia na których opera się skrypt.
  32. Prowokacja (provocation)- poddawana przez rodzica zachęta adresowana do dziecka w celu wywołania nieprzystosowanych zachowań (nagannych zachowań)
  33. Przeciwskrypt (counterscript)- potencjalny plan życiowy oparty na zaleceniach rodzicielskich.
  34. Przegrany (looser)- ktoś kto nie osiąga zadeklarowanych celów wswoim życiu
  35. Przełącznik (switch)- (1) manewr zmuszający kogoś do zmiany roli w skrypcie. (2) Bodziec zewnętrzny lub wewnętrzny, który wyłącza zachowanie przystosowane, a włącza „pogrywanie”
  36. Przełącznik (switch)- moment zmiany roli w grze lub w skrypcie.
  37. Rakieta (racket)- transakcyjne poszukiwanie i eksploatacja nieprzyjemnych uczuć.
  38. Reparenting (re-parenting)- przeprogramowanie wczesnego programowania rodzicielskiego i zastąpienie go nowym, bardziej przystosowanym programem. Reparenting zachodzi w procesie regresji i stosowany jest głównie u osób chorych na schizofrenie
  39. Skrypt „mogę” („can do” script)- skrypt pozytywny prowadzący do realizacji zamierzonych działań.
  40. Skrypt „nie mogę” („can’t do” script)- skrypt negatywny prowadzący do braku realizacji zamierzonych działań.
  41. Skrypt harmatyczny (harmatic script)- skrypt tragiczny prowadzący do samounicestwienia się człowieka.
  42. Skrypt pierwotny (primal script)- najwcześniejsza wersja skryptu oparta na dziecięcej interpretacji tego, co zdarzyło się w historii rodziny (dramacie rodzinnym)Skrypt zwycięzcy (winner script)- skrypt osoby, która osiąga zamierzona przez siebie cele (w znaczeniu sukcesu)
  43. Skrypt życiowy (life script)- plan życiowy realizowany przez człowieka, oparty na decyzjach podjętych we wczesnym dzieciństwie, wzmocniony przez rodzicielskie nakazy, motywowany określonymi zdarzeniami i kończący się w wybrany w dzieciństwie sposób.
  44. Słowa O.K. (O.K. words)- słowa dziecka nagradzane rodzicielską akceptacją.
  45. Stan Ja (ego-state)- spójny zespół odczuć i doświadczeń człowieka bezpośrednio związany z określonym wzorcem zachowań.
  46. Stan Ja Dorosły (Adult ego-state)- składowa Ja zorientowana na obiektywne i autonomiczne przetwarzanie danych oraz określanie prawdopodobieństwa wywołania określonych skutków.
  47. Stan Ja Dziecko (Child ego-state)- archaiczny stan Ja. Może przybierać funkcję Stan Ja Dziecko Przystosowane (Zaadaptowane), które jest posłuszne poleceniom rodziców. Może tez mieć cahrakterystykę Stanu Ja Dziecko Naturalne, które jest z natury autonomiczne.
  48. Stan Ja Rodzic (Parent ego-state)- stan ja przejęty od rodziców lub osób pełniących ich role. Może funkjonować jako czynnik sterujący (Rodzic Wpływowy) lub przejawiać się w zachowaniach typowo rodzicielskich (Rodzic Aktywny). Stan Ja Rodzic dzielony jest zwykle na dwie kategorie typowych dla siebie aspektów funkcjonalnych, które mogą koegzystować równolegle; może to być Rodzic Opiekuńczy lub/i Rodzic Krytyczny (Kontrolujący).
  49. Sterowniki skryptu (script controls)- zapłata, nakazy i prowokacje, które sterują skryptowym zachowaniem jednostki.
  50. Talon (trading stamp)- uczucie pojawiające się w człowieku po zakończonej grze, wypłata w grze.
  51. Temat skryptu (script theme)- najczęstsze tematy to miłość, nienawiść, zemsta i zazdrość.
  52. Transakcja (transaction)- jednostka działań społecznych. Komunikat przekazny z konkretnego stanu Ja nadawcy do konkretnego stanu ja odbiorcy np. „Tego ci nie wolno dotykać!” – komunikat przekazany przez rodzica ze stanu Ja Rodzic Krytyczny do stanu Ja Dziecko dziecka.
  53. Trójkąt dramatyczny (drama triangle)- model ukazujący trzy różne role jakie osoba może obrać w skrypcie życiowym. Te role to Wybawca, Prześladowca i Ofiara.
  54. Waluta skryptu (script currency)- środek płatniczy skryptu jak emocje, słowa, pieniądze, ciało ludzkie, itp
  55. Wczesna Decyzja (early childchood decision)- dziecięce postanowienie o przyjęciu określonych form zachowania, które póżniej tworzy podwaliny charakteru osoby dorosłej.
  56. Wisielczy humor/ wisielcza transakcja (gallows laughter/ gallows transaction)- komunikat o charakterze humorystycznym, który zawiera treści nie nadające się do śmiechu.
  57. Wypłata skryptu (script payoff)- ostateczne przeznaczenie lub ostatnie „przedstawienie” (jak w teatrze), które jest kulminacyjną częścią planu życiowego (skryptu).
  58. Wzorzec zachowań (pattern)- styl życia oparty na rodzicielskim przykładzie i wskazówkach pochodzących od rodziców.
  59. Wzór na grę (game formula)- sekwencja wydarzeń występująca w danej grze wyrażona w formie wzoru (jak w matemaryce)
  60. Wzór na skrypt (script formula)- sekwencja wydarzeń decydujących o posuwaniu się skryptu naprzód
  61. Zachęta (come-on)- prowokowanie wiodące odbiorcę komunikatu do zachowania niezaadaptowanego
  62. Zachowanie skryptowe (scripty behaviour)- zachowanie, które wydaje się w większym stopniu kierowane skryptem niż racjonalym myśleniem.
  63. Zajeżdżany skryptem (script ridden)- ktoś, kto musi koncentrować się na realizacji swojego skryptu kosztem wszystkiego innego.
  64. Zwycięzca (winner)- ktoś, kto osiąga zamierzone przez siebie cele (w znaczeniu sukcesu)

Ekonomia Głasków, Claude Steiner (1969)

Poniżej pragnę zaprezentować podstawowe pojęcia dotyczące Analizy Transakcyjnej Głasków. Kiedy Eric Berne kończył pisać „W co grają ludzie”, jego teoria analizy transakcyjnej (AT) miała juz 10 lat odkąd dojrzała na tyle aby zaczęto odróżniać ją od zwykłego myślenia psychoanalitycznego. We wstępie swojej książki Eric Berne opisuje teorię głasków oraz wyjaśnia, że głaski stanowią podstawowy bodziec warunkujący ludzkie zachowanie i powód dlaczego ludzie stosują gry.

Poniżej pragnę zaprezentować podstawowe pojęcia dotyczące Analizy Transakcyjnej Głasków. Kiedy Eric Berne kończył pisać „W co grają ludzie”, jego teoria analizy transakcyjnej (AT) miała juz 10 lat odkąd dojrzała na tyle aby zaczęto odróżniać ją od zwykłego myślenia psychoanalitycznego. We wstępie swojej książki Eric Berne opisuje teorię głasków oraz wyjaśnia, że głaski stanowią podstawowy bodziec warunkujący ludzkie zachowanie i powód dlaczego ludzie stosują gry. Berne pisze:

„człowiek przez całe swoje życie (od zakończenia okresu niemowlęcego) napotyka na swojej drodze dylematy, które czynią jego przeznaczenie i przetrwanie niepewnym. Z jednej strony są to dylematy społeczne, psychologiczne oraz biologiczne stojące na drodze do trwałej fizycznej bliskości niczym u niemowlęcia; z drugiej zaś jest to ciągłe dążenie do jej osiągnięcia” (strona 14)

Poniższe kluczowe elementy koncepcji Analizy Transakcyjnej Głasków opierają się w głównej mierze na teorii Berna’a. Jednakże, przedstawiona tu koncepcja mimo, iż oparta na teorii Berne’a, jest jednak wynikiem wieloletnich rozważań przeprowadzonych po jego śmierci. Niestety Berne nie miał możliwości usłyszenia wielu z tych wniosków. Prezentacja moich rozważań na temat głasków oraz Ekonomii Głasków zaplanowana na 1 lipca 1971 roku na Seminaria Wtorkowe w San Francisco została przedstawiona kilka dni po tym jak Berne zmarł na zawał serca. W związku z tym pragnę zaprezentować owe rozważania w hołdzie Berneowi i jego zdolności przewidywania oraz otwartości na nowatorskie myślenie.

Kluczowe pojęcia dotyczące Analizy Transakcyjnej Głasków.

Cele i Funkcje Analizy Transakcyjnej

Pojęcie #1: Głównym zadaniem terapeuty transakcyjnego jest analiza transakcji w celu zgodnego z kontraktem ulepszania życia człowieka.

Pojęcie #2: Dzięki analizie informacji zawartych w transakcjach możliwe jest zrozumienie zachowań człowieka oraz jego doświadczeń.

Pojęcie #3: Dzięki umownemu przekształcaniu interakcji zachodzących pomiędzy ludźmi możliwa jest korzystna zmiana zachowania człowieka oraz jego doświadczenia.

PODSTAWY MOTYWACJI; GŁASKI

Pojęcie #4: Ludzie potrzebują głasków w celu przetrwania zarówno na płaszczyźnie fizycznej jak i psychologicznej. Głód głasków stanowi formę głodu informacyjnego, który jest podstawowym, trwałym oraz wszechogarniającym motorem napędowym wszystkich istnień.

Uwagi: Głaski stanowią jednostki transakcji poznania. Badania wykazały, że głaski są niezbędne małym dzieciom do właściwego przetrwania, natomiast dorosłym do przetrwania psychologicznego oraz zdrowia. Głaski można podzielic na pozytywne i negatywne w zależności od subiektywnego doświadczenia odbiorcy. Głaski pozytywne dostarczają uczucia przyjemności, natomiast negatywne uczucia bólu.

Pojęcie #5: Głaski pozytywne stanowią typową mniejszość ze względu na zbiór ograniczających przyswojonych zasad społecznych, które uniemożliwiają ludziom ich swobodne przekazywanie. Brak głasków wywołuje zwiększony głód głasków, który z kolei prowadzi do ich poszukiwania.

Ekonomia głasków stanowi zbiór zasad, które zakłócają proces wymiany pozytywnych głasków. Jest to: proszenie, dawanie jak również przyjmowanie głasków, których się pragnie oraz odrzucanie tych niechcianych.

Pojęcie #6: Ludzie preferują głaski pozytywne, jednakże poszukają i przyjmują głaski negatywne w sytuacji gdy odczuwają głód głasków bądź gdy głaski pozytywne są niedostępne.

TRANSAKCJE I STANY JA

Pojęcie #7: Transakcja polega na wymianie informacji. Każda głaska stanowi transakcję. Jednakże, transakcja może zawierać więcej informacji niż prosta głaska. Faktem jest, iż transakcje pochodzą z oddzielnych systemów działających w człowieku, z których każdy posiada swoją własną wyspecjalizowaną funkcję. Berne stworzył trzy takie systemy i określił je mianem stanów Ja. Są to: Rodzic,Dorosły oraz Dziecko.

Uwagi: Normalne ludzkie zachowanie składa się z odrębnych, spójnych wewnętrznie schematów bądź systemów zachowań. Berne określił je mianem „stanów Ja” ponieważ, jak stwierdził Freud, stanowią one trzy oddzielne manifestacje własnego Ja. Owe stany są na tyle różnorodne, iż stwierdzenie, że mają one podstawy biologiczne w różnych sieciach neuronowych mózgu jest trafne. Każdy stan Ja łączy się z oddzielnymi, ewidentnymi rodzajami percepcji, emocji i zachowań.

Trzy stany Ja są widocznymi manifestacjami rozwiniętych w drodze ewolucji sieci neuronowych ekspertów, z których każdy pełni odrębną funkcję. Dorosły jest ekspertem w przepowiadaniu zdarzeń, Dziecko w zachowywaniu motywacji emocjonalnej, a Rodzic w przeprowadzaniu cennych osądów. Stan Ja-Dorosły charakteryzuje się myśleniem racjonalnym nastawionym na rozwiązywanie problemów. Jest on pozbawiony silnych emocji, które zazwyczaj zakłócają zrozumienie i logikę. Ze wszystkich trzech stanów Ja, Dorosły posiada specyficzną zależność od mózgu – tzw. korę nową – która odpowiada za przetwarzanie, rozwój języka oraz myślenie abstrakcyjne. Badania dowodzą, że kora nowa posiada połączenia z innymi systemami w mózgu, ponadto może je nawiązywać oraz mieć na nie wpływ i je przekształcać, jak również sama może zostać przez nie przekształcona.

Dziecko. Dziecko to emocjonalny rodzaj stanu Ja. Wszystkie podstawowe emocje oraz ich kombinacje takie jak: z jednej strony gniew, smutek, strach czy wstyd, z drugiej zaś miłość, radość czy nadzieja pochodzą od Dziecka. Badania dowodzą, że partie mózgu odpowiadające za emocje posiadają mozliwość zakłócenia funkcji kory nowej poprzez stymulację tzw. asymetrycznego stosunku dominancji Dziecka nad Dorosłym bądź skażenia Dorosłego przez Dziecko.

Rodzic. Rodzic stanowi stan Ja, którego zachowanie cechują osądy, przywiązanie do tradycji, uprzedzenia oraz stosowanie nakazów. W celu efektywnego zastosowania analizy transakcyjnej kluczowym krokiem staje się rozróżnienie Rodzica Krytycznego od Rodzica Opiekuńczego. Spośród trzech stanów Ja to Rodzic ma najbardziej metaforyczną naturę. Można go porównać do mikroprocesora z nagranymi zewnętrznymi przekazami. Odnosza się do niego również określenia typu: czarownica, ogr czy elektroda.

Rodzic Krytyczny. Systemy autorytarne przez wiele tysiącleci były w dużym stopniu zależne od dominacji Rodzica Krytycznego. Począwszy od końca drugiego

tysiąclecia na całym świecie walczono o zastąpienie autorytarnych metod demokracją, równością, uniwersalnymi prawami człowieka, współpracą oraz brakiem przemocy w osiąganiu celów. Założeniem tego ruchu w rozumieniu AT jest stwierdzenie, że każde dziecko jest OK, a jego potrzeby są uzasadnione. Ponadto najbardziej pożądaną i korzystną formą interakcji jest związek oparty na współpracy, braku przemocy oraz opiece. Hipoteza ta sprzeciwia się jednak funkcji oraz założeniom Rodzica Krytycznego, przekonanego że Dziecko nie jest OK (zamiast tego jest głupie, złe, szalone, brzydkie, chore czy skazane na porażkę), oraz że do nauki potrzeba mu stosowania gier pełnych przemocy emocjonalnej i fizycznej w tym w szczególności ograniczenie głasków (stąd Ekonomia Głasków). Ta kulturalna zmiana postrzegania świata wymaga aby funkcje regulujące zachowanie Dziecka, do tej pory spełniane przez Rodzica Krytycznego, zaczął pełnić Dorosły bądź Rodzic Opiekuńczy.

Dlatego też, należy stanowczoo ograniczyć kontrolę spraw człowieka przez Rodzica Krytycznego. Z drugiej zaś strony, biorąc pod uwagę cel AT polegający na ulepszaniu życia człowieka poprzez uczenie go bardziej skutecznych sposobów interakcji – niezbędne jest wzmacnianie stanu Ja-Dorosłego. Równie ważne jest wzmacnianie Ja-Rodzica Opiekuńczego, ze względu na to, że interakcje Dorosłego nie są największym źródłem glasków.

Rodzic Opiekuńczy. Rodzic Opiekuńczy jest równie uprzedzony jak Rodzic Krytyczny z tym wyjątkiem, że zamiast oceniać, iż człowiek nie jest OK, srzeciwia się twierdzeniem że jest on OK, tj. mądry, dobry, zrównowazony, piękny, zdrowy oraz zasługujący na sukces i zdolny go odnieść, jak również zasługujący na taką ilość glasków jakiej tylko potrzebuje. Stan Ja-Rodzic Opiekuńczy pomimo dostarczania znaczących korzyści może przejąć osobowość Dorosłego i wykluczając go uszkodzić zdolności człowieka do radzenia sobie z rzeczywistością w sposób racjonalny.

Pojęcie #8: Każdy stan Ja reprezentuje osiągnięcia w rozwoju, a przetrwanie zależy od współgrających ze sobą niezależnych funkcji trzech stanów Ja. Stany te rzadko występują w swej najczystszej postaci. Zazwyczaj są skażone wpływem innego (innych) trzech z dostępnych stanów ja.

Wpływ Dziecka bądź Rodzica na Dorosłego jest szczególnie znaczący ponieważ skuteczne funkcjonowanie Dorosłego odseparowane od emocjonalnych oraz „irracjonalnych” wplywów i uprzedzeń ma kluczowe znaczenie w osiągnięciu umownych celów AT. Negatywne strony stanu Ja- Dorosłego stanowią metaforyczne reprezentacje połączeń neuronów pomiędzy korą nową a mniej rozwiniętymi obszarami mózgu spowodowane powtarzającymi się bądź dramatycznymi wydarzeniami w życiu człowieka.

INTERAKCJE; WSPÓŁPRACA ORAZ GRY SIŁOWE

Pojęcie #9: Interakcje można podzielić na współzawodnictwo i współpracę. Współzawodnictwo objawia się poprzez gry siłowe, natomiast współpraca ich nie uznaje.

Uwagi: Interakcje oparte na współzawodnictwie i konkurencji wychodzą z zalożenia, że dozwolone jest zmuszanie innych do odrzucania swoich praw oraz podważanie ich władzy. Gry siłowe są to interakcje oparte na przymuszaniu innych. Interakcje oparte na współpracy zakładają, że każdy człowiek jest OK i posiada równe prawa. Nie akceptuje się natomiast zmuszania innych do czegokolwiek.

GRY, ROLE ORAZ SKRYPTY

Pojęcie#10: Gry oznaczają interakcje siłowe w celu otrzymania głasków. Są to stałe, dysfunkcyjne wzory otrzymwyania głasków, zwykle wyuczone w rodzinie we wczesnym stadium życia, pogarszające zdrowie oraz pomniejszające potencjał człowieka.

Pojęcie#11: Każdy człowiek, który stosuje gry posiada ich ulubiony zestaw wywołujący emocje do których jest przyzwyczajony. Każdy przypadek prowadzonych gier oraz bezustanne ich stosowanie wzmacnia skrypt życiowy stanowiący całościowy plan, rozwinięty a czasami podjęty świadomie we wczesnym dzieciństwie.

Pojęcie#12: Ludzie stosują gry poprzez wcielanie się w różne role. Rozróżniamy trzy rodzaje ról wystepujących we wszystkich grach. Są to: Oskarżyciel, Wybawca oraz Ofiara. Każdy kto odgrywa jedną z tych ról, w końcu odegra którąś z pozostałych dwóch. Ponieważ określony sposób w jaki człowiek odgrywa wymienione powyżej trzy role stanowi budulec skryptu, dlatego też ich porzucenie ułatwi również porzucenie skryptu.

ZASTOSOWANIE AT

Pojęcie#14: Podstawowa pozycja egzystencjonalna – „Ja jestem OK, Ty jesteś OK” – odwierciedla pogląd, że człowiek rodzi się z wrodzoną tendencją do bycia zdrowym oraz do zdrowienia. Pomocna dlłoń natury zwana „Vis Medicatrix Nature” czyli tendencja do uzdrawiania, stanowi głównego sprzymierzeńca terapeuty transakcyjnego. Ułatwianie działania pomocnej dłoni natury poprzez zachęcanie do korzystnych zachowań oraz zniechęcanie do zachowań toksycznych jest głównym zadaniem terapeuty transakcyjnego.

Pojęcie#15: Trzy działania podejmowane w procesie AT to pozwolenie, ochrona oraz moc. Pozwolenie na zmianę niechcianych zachowań, ochrona przed Rodzicem Krytycznym i innymi wpływami opierającymi się bądź przeciwstawiającymi się upragnionym zmianom oraz moc, czyli informacje, umiejętności, jak również osobiste wsparcie i zaangażowanie się terapeuty transakcyjnego w proces analizy.

Unikanie spełniania trzech podstawowych ról w grach (tj. roli Oskarżyciela, Wybawcy oraz Ofiary) poprzez uczenie się jak bezpośrednio zdobywać głaski stanowi podstawowe zadanie terapeuty transakcyjnego. W celu zakończenia związku umownego z pacjentem bądź klientem, efektywny terapeuta transakcyjny zapewni mu wszystkie dodatkowe dane naukowe jak również informacje oparte zaczerpnięte z doświadczenia.

Uwagi: AT jest umownym procesem w którym składa się obietnice i oczekuje wyników. Proces ten wymaga ciężkich a czasami nawet wyczerpujących działań. Trudnym zadaniem jest prowadzenie grup, zawieranie i wypełnianie warunków umowy, oferowanie kreatywnych rozwiązań bądź ustalanie żądań opartych na umowie. Ponadto trudno jest być na bieżąco z naukowymi publikacjami czy zasięgnąć porady. Biorąc pod uwagę psychoterapię, wielu terapeutom wystarcza jedynie terapia indywidualna, pasywna i nie zawsze oparta na kontrakcie. Mają oni nadzieję, że harmonizacja, uprzejmość oraz analiza intuicyjna wystarczą do osiągnięcia sukcesu.

Każdy zdrowy terapeuta, bez względu na to czy zna podstawy AT, powinien stosować w swej terapii empatię, harmonizację, uprzejmość, a unikać współzależności czy Ratowania. Kompetentny ekspert w terapii umysłowej bądź edukacyjnej powinien być na bieżąco z dobrze zbadanymi, aktualnymi obszarami wiedzy takimi jak: uzależnienia, dieta, ćwiczenia, trauma o podłożu seksualnym i emocjonalnym, duchowość, techniki kognitywno-behawioralne, teorie przywiązania oraz badania naukowe, śmierć i umieranie. Na zakończenie, profesjonalny terapeuta powinien zasięgać porady i/lub jeśli jest to konieczne poddawać się terapii, jak również prowadzić zdrowy tryb życia.

 * Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą C. Steinera, sierpień 2007 (M. Groń)

Bajki i analiza skryptu dramatycznego, Stephen Karpman (1968)

Bajki pomagają świadomie wpajać młodym umysłom normy obowiązujące w społeczeństwie. Podświadomie bajki mogą zapewnić też zbiór atrakcyjnych stereotypowych ról, lokalizacji oraz planów ułatwiających realizację błędnego skryptu życiowego. Do tej pory naukowa analiza strukturalna skryptu była opierana na Macierzy Skryptu (Script Matrix, Steiner, TAB Kwiecień 1966). W tej pracy zaprezentuję kilka schematów stworzonych do celu analizy skryptu dramatycznego używając znanych przykładów popularnych bajek.

Dramat można zprzenalizować z użyciem zamiany ról i miejsc na przestrzeni czasu. Na intensywność dramatu wpływa ilość zmian w okrasie czasu (Prędkość Skryptu) oraz kontrast między zamienianymi pozycjami (Zakres Skryptu). Niska prędkość lub zakres powoduje znudzenie. Moment w którym zachodzi każda zmiana roli to zmienna niezależna, od zaskoczenia przez niepewność.

SCHEMAT ROLI. Ponieważ analiza stanów-ja człowieka jest częścią strukturalnej analizy transakcyjnej, analiza ról jest częścią analizy gier i skryptów, określającą tożsamość osób zaangażowanych w aktywność. Hasło, które znajduje się na tzw. „koszulce” każdego człowieka zwykle reprezentuje myśl przewodnią jego roli skryptowej. Po tym co jest napisane na „koszulce” można ustalić, często przez zadanie człowiekowi bezpośredniego pytania, jaką rolę gra on we własnym życiu.

Osoba “żyjąca w bajce” zwykle ma uproszczone spojrzenie na życie z małą ilością postaci dramatycznych w zasięgu wzroku. W trakcie trwania terapii zastosowanie modelu ról zapewnia sposób do ustalenia liczby kluczowych tożsamości danego człowieka w dramacie Kiedy osoba zna swoją „ulubioną bajkę”, kluczowe role mogą być wymienione jako etapy w cyklu, a do nich można już dopasować poszczególne role życiowe. Rzadziej dzieje się to w sposób odwrotny czyli rzadziej znajduje się klasyczne historie pasujące do ról. Ta jaskrawość i symbolika w określaniu aktywności ma podobną przydatność jak analiza gier.

Strzałki na schemacie wskazują nie kolejne działania, ale regułę mówiącą, że wszystkie role są zamienne, i każda osoba może odgrywać każdą rolę w jakimś czasie i może widzieć w którejś z nich innych ludzi, takich jak terapeuta. Niektórzy ludzie mogą okazywać wrażenie lub manierę kilku ról na raz, jak w przypadku Czerwonego Kapturka (poniżej), który czasem wygląda jak babcia a czasem spaceruje jak leśniczy. Starzenie się, dla Czerwonego Kapturka, prawdopodobnie oznacza granie najpierw jej matki, a później babci. Zasada zamienności jest taka sama jak w analizie gier, gdzie co jakiś czas, osoba odgrywa każdą rolę w swojej grze, oraz w analizie snów, gdzie „każda osoba we śnie jest śniącym.” Leczenie nie może być zakończone, dopóki pozycja osoby w każdej z tych ról nie zostanie zanalizowana.

Rys. 1 Schemat Ról

2. TRÓJKAT DRAMATYCZNY. Tylko trzy role są niezbędne w analizie historii dramatu, aby przedstawić emocjonalne odwrócenia, tworzące dramat. Te aktywne role, w przeciwieństwie do ról tożsamościowych, o których była mowa wcześniej, to Prześladowca, Wybawca oraz Ofiara, lub P, W i O na schemacie. Dramat zaczyna się, kiedy role te są ustalone, lub oczekiwane przez publiczność. Jeżeli nie ma zamiany ról, nie ma też dramatu. Wskazuje to zmiana kierunku wektora na schemacie. Aby zilustrować niektóre sposoby używania trójkąta, przedstawione zostaną przykłady z trzech bajek.

A. W przypadku Szczurołapa z Hamelin, bohater zaczyna jako Wybawca miasta i Prześladowca szczurów, następnie staje się Ofiarą po zdradzie burmistrza (odmowa wypłacenia nagrody), po czym w zemście zmienia się w Prześladowcę dzieci w miasteczku. Burmistrz zamienia się z Ofiary (szczurów), w Wybawcę (zatrudniając Szczurołapa), w Prześladowcę (zdrada) a w końcu w Ofiarę (jego dzieci giną). Dzieci zmieniają się z Prześladowanych Ofiar (szczurów) w Uratowane Ofiary, a następnie w Ofiary Prześladowane przez swojego Wybawcę (wzrastający kontrast).

B. W “Czerwonym Kapturku”, bohaterka zaczyna jako Wybawca (jedzenie i towarzystwo dla babci, W O, oraz przyjazne nastawienie i wskazówki dla wilka, WO), który następnie, po niespodziewanej zamianie ról, staje się ofiarą leśniczego-Prześladowcy (P>O), który, w tym przypadku, odgrywając dwie role na raz (zwiększona prędkość), Wybawia również Czerwonego Kapturka oraz babcię (W>OO). W jednej z wersji, Czerwony Kapturek, odgrywając wszystkie trzy role, kończy jako Prześladowca, zaszywając wraz z leśniczym kamienie w brzuchu wilka. Zamiany Babci przebiegają: OW; wilka: O>W, P>O, O

C. W „Kopciuszku”, bohaterka zmienia się z Ofiary podwójnie Prześladowanej (macocha i siostry), w ofiarę potrójnie Wybawioną (matka chrzestna-wróżka, następnie myszy i książę), oraz znowu w ofiarę Prześladowaną (po północy), a następnie w Ofiarę Wybawioną powtórnie. Szacunkowa analiza ilościowa intensywności dramatu może powstać poprzez zsumowanie jej zamian: Opp > Owww > Opp > Ow = 8 zamian.
Dramat jest porównywalny z grami transakcyjnymi, jednak wyróżnia się on większą ilością wydarzeń, większą ilością zamian na wydarzenie, oraz tym, ze jedna osoba często odgrywa dwie lub trzy role na raz. Gry są prostsze i występuje w nich jedna główna zamiana, tzn. w „Ja tylko próbuję ci pomóc” występuje tylko jedna rotacja (przeciwna do ruchu wskazówek zegara) w trójkącie dramatycznym: Ofiara zmienia się w Prześladowcę, a Wybawca staje się nową Ofiarą.

Rys. 2 Trójkąt Dramatyczny

3. SCHEMAT LOKALIZACJI
A. Dramat
Schemat Lokalizacji upraszcza zamiany w lokalizacji do wektorów na głównej osi: Blisko i Daleko, z których obydwa dzielą się na Zamknięte i Otwarte oraz Publiczne i Prywatne. Dramat polega na zmianie lokalizacji i jest nasilany poprzez Zakres Skryptu (z domu na salę balową w zamku, z Wichrowych Wzgórz do Chin, z podwórka do krainy Oz, itp.) oraz poprzez Prędkość Skryptu (różnorodne przygody Pinokia, Ulissesa, itp.) Wiele innych czynników można dodać aby podwyższyć stopień kontrastu jak również nasilić intensywność dramatu: pora dnia lub roku, temperatura, poziom hałasu, oświetlenie, wymiary, podświadome symbole, itp. Pogoda i krajobraz odgrywają znaczącą rolę w powieściach historycznych, ukazujących przemiany bohaterów na tle przemian historycznych.

Schemat jest tu ponumerowany jedynie w odniesieniu do listy przykładów poniżej, która wywodzi się zarówno z bajek jak i z lokalizacji z życia codziennego.

Rys. 3 Schemat Lokalizacji

1. Polana w lesie, staw, ogródek przy domu, dach, łódź rybacka.
2. Rynek, plac zabaw, parada uliczna, basen, stadion, autostrady.
3. Staw, piec, nora, sypialnia, gabinet, mózg.
4. Tawerna, teatr, miejsce świadka na sali sądowej, stół porodowy, pokój konferencyjny, winda, szatnie, supermarket, kasyna, szpitale.
5. Latający dywan, szczyt wzgórza, zaczarowany ogród, mleczna droga, tundra, niebo, pustynia, preria, cicha plaża, safari.
6. Magiczne królestwa, statki, kurorty narciarskie, pola bitew, plaże, europejskie
miasta, Timbuktu, Niebo.
7. Jaskinia, sztuczna grota, chatka z piernika, brzuch wieloryba, zamkowa wieża, stacja kosmiczna, egipski grobowiec, igloo, dzwon nurkowy, podziemne przejścia, trumna.
8. Kraina Czarów, zamki, hotel, zakład poprawczy, izby niewolników, koszary,
kabarety, katedry.

Wyobrażenie sobie rzeczywistej podróży pomiędzy dwoma z tych miejsc ujawnia historię dramatu w zmianie lokalizacji. Dla lepszej analizy lokalizacji można stworzyć schemat w schemacie, przerysowując cały schemat lokalizacji w którejś spośród ośmiu podgrup. Niektóre przykłady zawierałyby kontrast, polegający na byciu zamkniętym w otwartej przestrzeni (wolnostojąca budka telefoniczna, rakieta kosmiczna, itp.) oraz na byciu w przestrzeni zamkniętej jednocześnie prywatnej i publicznej (kaplica, w której udzielany jest ślub, toaleta, itp.)

B. Struktura przestrzeni.
W terapii schemat lokalizacji może być zastosowany do wizualnego zilustrowania zmian w lokalizacji, jakie poczyniła dana osoba, czasami również w porównaniu z innymi. Użytecznym byłoby pokazać wzorce podróży danej osoby i przyrównać je do wzorców skryptu. Wiele klasycznych opowieści opiera się na wzorcach z Odysei, zawierających wiele podróżowania, podczas gdy inne posiadają długie okresy snu, bez podróżowania, takie jak w przypadku Śpiącej Królewny. Bajkowy wzorzec podróży, taki jak: dom – las – polana daleko w lesie – chatka z piernika, może być przedstawiony numerycznie, jako: 3 – 1 – 5 – 7 .

Struktura przestrzeni, tak jak struktura czasu, może być przydatna w podobny sposób. Wizualnie ilustruje ona osiem możliwości wyboru i określa, gdzie dana osoba spędza swój czas. W przypadku wzorca skryptu, można z wyprzedzeniem umiejscowić scenę czyjegoś tragicznego końca i uniknąć „ścieżki skryptu”. Kiedy już pacjentka uświadomiła sobie, że jej samobójcze upijanie się wywodziło się ze strachu spowodowanego życiem w samotności (prywatne, zamknięte mieszkanie), zmieniła to i zamieszkała ze współlokatorką.

Zmiany w przestrzeni życiowej mogą prowadzić do albo upijania się albo do wytchnienia. Ważne decyzje życiowe są podejmowane przy okazji wkraczania w nowe lokalizacje, takie jak nowa praca, dom, wakacje lub rozpoczęcie terapii. Zmiany w lokalizacji mogą również prowadzić do niepokoju związanego z przybyciem lub rozłąką, często powiązanego ze znaczeniem skryptu.

Interpretacje tego, w jakim pokoju, z jego symboliką oraz konkretyzacją rzeczywistości, dana osoba zdaje się żyć, były od dawna częścią technik terapeutycznych AT. Ludzie zabierają swoje pokoje skryptowe ze sobą, doprowadzając do takich sytuacji, jak rozmowy między kochankami w sali konferencyjnej, publiczne wykłady w sypialni, rozmowa o łazienkach na zebraniu komitetu rodzicielskiego, rozmowa o wynajmowanym mieszkaniu na balu debiutantek. Nakazy rodzicielskie mogą wpływać na zachodzenie na siebie lokalizacji, takie jak „Nigdy nie opuszczaj domu” i „Być w dwóch miejscach jednocześnie”. W przypadku człowieka, który był ciepły i przyjazny w swoim biurze, ale oziębły i wyniosły na korytarzach, okazało się, że dorastał on mieszkając w jednym pokoju z matką, a korytarze były dla niego „ziemią niczyją”, kiedy przenosił się z jednego ciepłego pokoju do drugiego.

4. WYBÓR DZIECIŃSTWA. Stopień, w jakim dziecko wystawione jest na wpływ mitów, bajek czy klasycznych opowieści różni się w zależności od rodziny oraz kultury. Kultury różnią się nie tylko w naturalnym wyborze popularnych opowieści, opowiadanych i drukowanych, oraz w pisaniu nowych, ale także w wersjach dobrze znanych i dostępnych opowieści. Być może pół tuzina, lub więcej, różnych sztucznych, dopisanych zakończeń jest znanych dla samego Kopciuszka i Czerwonego Kapturka. Matka, czytając historie swemu dziecku wybiera wersje, które są wesołe, smutne, brutalne, nieautentyczne, itd. Jej wiek, stan cywilny lub preferencje dziecka mogą wpływać na ten wybór. Wiele bajek zapewnia „pozbycie się dziecka na chwilę”’ co wskazuje, że mogą być terapeutyczne dla matki, stanowić wiadomość dla jej dzieci, oraz, że przechodzą z pokolenia na pokolenie zarówno zgodnie z preferencjami matki, jak i dziecka. Historie dla dzieci dostarczają opisu roli jaką odgrywa się w skrypcie ( np. „Ciekawska Wiewiórka” ) lecz nie samego skryptu. W odbiorze dziecka klasyczne bajki nie zostają intuicyjnie wchłonięte jako materiał skryptowy. Czasami, osoba, która nie pamięta swojej ulubionej bajki, musi jedynie zapytać swoja matkę, która ją pamięta.

Matryca skryptu została użyta, aby przedstawić kształtujące przyzwolenie rodzicielskie oraz transakcje nakazów. Rożne transakcje kształtujące skrypt pojawiają się podczas czytania bajek. Szturchnięcie lub miły uśmiech matki może znaczyć „to ty” i umieścić „Nie myśl. Bądź Kopciuszkiem.” na matrycy skryptu. W duchu zabawy oraz kontraktu „Poudawajmy” pomiędzy matką i dzieckiem, mogą pojawić się pewne, bardzo ważne, nakazy „Nie myśl”, takie jak: „Nie zauważaj mniejszych graczy”, „Nie zwracaj uwagi na zakończenie (nagrodę)”, oraz „Przechodź przez to wciąż od nowa”. Bajka jest przy tym szczególnie efektywna, tworząc wokół dziecka „mit rodzinny”, jak również zapewniając wydłużoną matrycę czasową dla wprowadzanych nakazów.

HISTORIA PRZYPADKU. Czasami matka i dziecko gubią morał historii i kontrakt, a pomniejsze role stają się bardziej atrakcyjne niż rola bohatera czy bohaterki. W przypadku, który może być nazwany: „Czerwony Kapturek spotyka „czekającego na Kopciuszka””, zaprezentowanym na seminariach dotyczących Analizy Transakcyjnej w San Francisco, matka obsadza troje swoich dzieci w rolach w „rodzinnej bajce”. Był to interesujący przykład kolejności narodzin rodzeństwa i kształtowania osobowości, oraz kolejności pojawiania się w bajce o Kopciuszku. Starsza siostra, czarna owca w rodzinie, bez zezwolenia na to, by wyglądać atrakcyjnie, była Przyrodnią Siostrą, która przerzuciła swoje nieszczęście na młodszą siostrę, później kazała pracować ponad siły Kopciuszkom, które nadzorowała w pracy, a następnie kazała też pracować ponad siły swojej córce, po tym, jak wyszła za mąż i się rozwiodła. Druga z rodzeństwa była Kopciuszkiem, krzywdzonym i niedocenianym w dzieciństwie, nawróconym dzięki religii (matka chrzestna – wróżka); dorosła z pełnym przyzwoleniem na to, by być piękną i dobrze wyjść za mąż. Trzecie dziecko, chłopiec, typ czarującego księcia, który zawsze „czeka na Kopciuszka”, lecz zawsze ma nieoczekiwane trudności w swoich związkach (ucieczka z jego zamku o północy), pojawił się na terapii, ponieważ nie żył „długo i szczęśliwie”.

Jego dziewczyna, typ Czerwonego Kapturka, również przyszła na terapię. W młodości ojciec uczył ją, że „Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem” i „Rób jak ja robię, a nie jak mówię” oraz opowiadał jej interesujące, wzbogacone sensacyjnymi szczegółami, historie o swoich przygodach „leśniczego”, jakie miał jako funkcjonariusz wydziału przestępstw obyczajowych w Los Angeles. Przechadzała się ona nocą po „lesie” San Francisco, po niebezpiecznych dzielnicach Tenderloin i North Beach i nigdy nie stała się jej krzywda. Pewnego dnia spotkała optymistycznego księcia „czekającego na Kopciuszka”, lecz ciągle chciała „wilka” ze swojej bajki. Doświadczył on tego, gdy raz jeszcze coś „nieoczekiwanego” przydarzyło się w jego związku. Niedługo potem, on uratował ją od wilków z North Beach, które chciały zrobić z niej dziewczynę na telefon (misja), po czym ona zakochała się w nim, jako w oczekiwanym „leśniczym” ze swojego skryptu. Jednak dla niego nie była ona już jego Kopciuszkiem, ponieważ nie była to miłość od pierwszego wejrzenia.

* Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą S. Karpmana, sierpień 2007 (P. Pajer)


Bajka o ciepłych futrzakach, Claude Steiner (1969)

Pewnego razu, dawno, dawno temu, żyło dwoje szczęśliwych ludzi. Nazywali się Tim i Maggie, a dwoje ich dzieci John i Lucy. Żeby zrozumieć jak byli szczęśliwi musimy zrozumieć jak miały się rzeczy w tamtych czasach. 

Pewnego razu, dawno, dawno temu, żyło dwoje szczęśliwych ludzi. Nazywali się Tim i Maggie, a dwoje ich dzieci John i Lucy. Żeby zrozumieć jak byli szczęśliwi musimy zrozumieć jak miały się rzeczy w tamtych czasach.

W owych szczęśliwych czasach każdy dostawał po urodzeniu mały, miękki Futrzasty Woreczek. Za każdym razem, kiedy sięgnęło się do tego woreczka, można było wyciągnąć Ciepłego Futrzaka. Ciepłe Futrzaki cieszyły się ogromnym powodzeniem, ponieważ zawsze, kiedy ktoś dostawał Ciepłego Futrzaka zaczynał czuć się cieplutko i przytulnie.

W owych dniach bardzo łatwo było dostać Ciepłego Futrzaka. Za każdym razem, kiedy ktoś miał na to ochotę, mógł podejść do ciebie i powiedzieć: „Chciałbym dostać Ciepłego Futrzaka.” Wtedy sięgało się do woreczka i wyciągało Futrzaczka wielkości dziecięcej dłoni. Gdy tylko Futrzaczek zobaczył światło dnia uśmiechał się i przeistaczał w dużego, włochatego, Ciepłego Futrzaka. Kiedy położyło się Ciepłego Futrzaka na czyjejś głowie, ramieniu albo kolanie, wtulał się i wtapiał w skórę takiej osoby, powodując, że czuła się bardzo przyjemnie.

Ludzie zawsze prosili się wzajemnie o Ciepłe Futrzaki, i ponieważ zawsze były one szczodrze rozdawane, dostanie jednego nie było żadnym problemem. Zawsze było i ich dużo i wystarczało dla wszystkich, więc każdy był szczęśliwy i było mu ciepło i przytulnie przez większość czasu.

Pewnego dnia zła czarownica, która robiła maści i mikstury dla chorych ludzi, wpadła w złość, ponieważ wszyscy byli szczęśliwi i zdrowi i nikt nie kupował maści ani mikstur. Wiedźma była jednak bardzo sprytna i obmyśliła bardzo złośliwy plan. Pewnego pięknego poranka, kiedy Maggie bawiła się ze swoją córką, wiedźma podkradła się do Tima i wyszeptała mu do ucha:

„Spójrz tutaj Tim, zobacz te wszystkie Futrzaki, które Maggie daje Lucy. Wiesz, że jeśli dalej będzie tak robić to jej się skończą i nie zostanie już żadnego dla ciebie!”

Tim bardzo się tym zdumiał. Odwrócił się do czarownicy i zapytał: „Czy chcesz powiedzieć, że Ciepłego Futrzaka nie ma w woreczku za każdym razem, gdy do niego sięgasz?”

„Nie, absolutnie nie, a kiedy już ich zabraknie to koniec. Nie masz już ani jednego więcej.” Odpowiedziała wiedźma, poczym odleciała na swojej miotle rechocząc przez całą drogę.

Tim wziął to sobie do serca i za każdym razem, gdy Maggie dawała komuś Ciepłego Futrzaka on zwracał na to uwagę. Bardzo się martwił, ponieważ lubił Cieple Futrzaki do Maggie i nie chciał z nich zrezygnować. Uważał, że Maggie nie powinna rozdawać wszystkich swoich Ciepłych Futrzaków dla dzieci i innych ludzi.

Tim zaczął skarżyć się i dąsać kiedy tylko wdział, że Maggie daje Ciepłe Futrzaki komuś innemu, a ponieważ Maggie bardzo go kochała, nie rozdawała ich już innym tak często, i zarezerwowała większość z nich dla Tima.

Dzieci zauważyły to i wkrótce zaczęły uważać, że to źle rozdawać Ciepłe Futrzaki za każdym razem, kiedy ktoś cię o to poprosił albo miał na to ochotę. One również stały się z tym bardzo ostrożne. Bacznie przyglądały się swoim rodzicom i kiedykolwiek jedno z rodziców dawało drugiemu zbyt wiele Futrzaków były zazdrosne, skarżyły się, a czasami nawet wpadały w złość. Pomimo tego, że znajdowały Ciepłego Futrzaka za każdym razem, kiedy sięgały do woreczka, zaczęły mieć wyrzuty sumienia, gdy dawały go komuś innemu, więc sięgały do woreczka coraz rzadziej i stawały się coraz bardziej skąpe.

Przed pojawieniem się wiedźmy ludzie zwykli zbierać się w grupki po trzy, cztery lub pięć osób, nie dbając o to, kto komu dawał Ciepłe Futrzaki. Po przyjściu wiedźmy ludzie zaczęli dobierać się w pary i rezerwować wszystkie swoje Ciepłe Futrzaki wyłącznie dla siebie nawzajem. Kiedy czasami się zapominali i dali Ciepłego Futrzaka komuś innemu martwili się, ponieważ wiedzieli, że ten ktoś prawdopodobnie będzie żałował, ze musi podzielić się swoimi Ciepłymi Futrzakami.

Ludzie zaczęli rozdawać coraz mniej Ciepłych Futrzaków i czuli się coraz mniej ciepło i przytulnie. Zaczęli kurczyć się i usychać, a niektórzy nawet umierali z powodu braku Ciepłych Futrzaków. Wszyscy czuli się coraz gorzej i coraz więcej ludzi zaczęło kupować maści i mikstury, chociaż nie działały one zbyt dobrze.

Sytuacja zaczęła więc robić się bardzo poważna. Zła wiedźma, która wszystko to bacznie obserwowała, nie chciała, żeby ludzie umierali (ponieważ martwi ludzie nie mogliby kupować jej maści i mikstur), więc obmyśliła nowy plan.

Każdy za darmo mógł dostać woreczek bardzo podobny do Futrzastego Woreczka, był on jednak zimny, podczas gdy Futrzasty Woreczek był ciepły. W środku tego woreczka od wiedźmy znajdowały się Zimne Kolce. Kolce te nie powodowały, że ludzie czuli się ciepło i przytulnie. Zamiast tego sprawiały, że czuli zimno i kłucie. Zimne Kolce były jednak lepsze niż nic i zapobiegały temu, żeby ludzie kurczyli się i usychali.

Od tamtej pory, kiedy ktoś poprosił o Ciepłego Futrzaka, ludzie, którzy obawiali się o wyczerpanie swoich zapasów, mówili: „Nie mogę dać ci Ciepłego Futrzaka, ale może chcesz Zimny Kolec zamiast niego?”

Czasami dwoje ludzi podchodziło do siebie myśląc, że może tym razem dostaliby Ciepłego Futrzaka, ale jedno z nich nagle zmieniało zdanie i kończyło się na tym, że dawali sobie wzajemnie Zimne Kolce. Rezultaty były więc takie, że ludzie nie już umierali, ale zamiast tego bardzo wielu z nich było nieszczęśliwych i odczuwali przenikliwy chłód.

Sytuacja po przybyciu wiedźmy bardzo się skomplikowała, a ponieważ było coraz mniej Ciepłych Futrzaków, stały się one bardzo cenne.

To spowodowało, że ludzie robili wiele różnych rzeczy, żeby tylko dostać Ciepłe Futrzaki. Ci, którzy nie mogli znaleźć hojnego partnera musieli kupować sobie Ciepłe Futrzaki, i długo i ciężko pracować, żeby zarobić pieniądze.

Niektórzy stali się „popularni” i dostawali wiele Futrzaków nie musząc oddawać żadnego w zamian. Ludzie ci sprzedawali potem swoje Ciepłe Futrzaki dla „niepopularnych” ludzi, którzy potrzebowali ich, aby czuć, że mają po co żyć.

Jeszcze inni zbierali Zimne Kolce, które były wszędzie łatwo dostępne, i pokrywali je czymś białym i puszystym tak, że wyglądały prawie jak Ciepłe Futrzaki. Te sztuczne Ciepłe Futrzaki były tak naprawdę Plastikowymi Futrzakami i powodowały dodatkowe problemy.

Na przykład, dwoje lub więcej ludzi zbierało się razem i dawało sobie nawzajem Plastikowe Futrzaki. Oczekiwali, że będą się po tym czuć dobrze, ale zamiast tego czuli się źle. Wszyscy byli zdezorientowani, ponieważ nie zdawali sobie sprawy z tego, że to zimne, kłujące uczucie jest spowodowane tym, że dostali wiele Plastikowych Futrzaków.

Sytuacja stawała się coraz bardziej ponura, a wszystko to za sprawą wiedźmy, która sprawiła, że ludzie uwierzyli, że któregoś dnia, nieoczekiwanie, mogą sięgnąć do swojego Ciepłego Futrzastego Woreczka i nie znaleźć tam niczego.

Nie tak dawno temu, młoda kobieta z dużymi biodrami przybyła do tej nieszczęśliwej krainy. Wydawało się, że nie słyszała o złej wiedźmie i nie martwiła się, że skończą jej się Ciepłe Futrzaki. Rozdawała je wszystkim chętnie, nawet, gdy się jej o to nie prosiło. Nazwano ją Biodrzastą Kobietą i patrzono na nią z dezaprobatą, ponieważ wmawiała dzieciom, że nie powinny martwić się o to, że Ciepłe Futrzaki im się skończą. Dzieci bardzo ją polubiły, ponieważ czuły się z nią dobrze i zaczęły brać z niej przykład rozdając Ciepłe Futrzaki kiedy tylko miały na to ochotę.

To sprawiło, że dorośli zaczęli się martwić. Żeby ochronić swoje dzieci przed wyczerpaniem zasobów Ciepłych Futrzaków ustanowili specjalne prawo. Prawo to mówiło, że przestępstwem jest rozdawanie Ciepłych Futrzaków w sposób lekkomyślny, lub bez pozwolenia. Jednakże wiele dzieci o to nie dbało. Pomimo zakazu dalej rozdawały sobie nawzajem Ciepłe Futrzaki kiedy tylko miały na to ochotę i zawsze, kiedy się je o to poprosiło. Ponieważ było bardzo wiele dzieci, prawie tak wiele jak dorosłych, zdawało się, że być może zdołają postawić na swoim.

Na dzień dzisiejszy ciężko jest powiedzieć jak się to zakończy. Czy prawo dorosłych zdoła powstrzymać lekkomyślność dzieci?

Czy dorośli jednak przyłączą się do Biodrzastej Kobiety i dzieci, i zaryzykują stwierdzenie, że zawsze będzie tak wiele Ciepłych Futrzaków ile trzeba?

Czy pamiętają te czasy, które próbują przywrócić ich dzieci, kiedy to Ciepłe Futrzaki występowały w obfitości, ponieważ ludzie szczodrze je rozdawali?

Ta walka wciąż się rozprzestrzenia i prawdopodobnie już toczy się tam gdzie i Ty mieszkasz. Jeśli chcesz, a mam nadzieję, że tak, możesz się do niej przyłączyć rozdając i prosząc o Ciepłe Futrzaki i będąc tak pełen czułości i zdrowy jak tylko możesz.

* Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą C. Steinera, sierpień 2007 (P. Pajer).